Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skazani na bluesa

Ola Szatan
Tylu fanów dawno nie zgromadzono na koncercie w Spodku. Dżemowi życzymy kolejnych wielu lat grania!
Tylu fanów dawno nie zgromadzono na koncercie w Spodku. Dżemowi życzymy kolejnych wielu lat grania! fot. Lucyna Nenow.
- Takie urodzinowe koncerty powinny być co roku - to jedna z najczęstszych opinii po sobotnim, blisko 4-godzinnym występie grupy Dżem w katowickim Spodku.

Jubileusz legendarnej śląskiej grupy oklaskiwały tłumy jakich już dawno w Spodku nie odnotowano. - Mamy komplet publiczności - cieszył się przed koncertem Leszek Martinek, menedżer Dżemu. Do Katowic zjechały nawet trzy pokolenia wielbicieli Dżemu, zarówno ze Śląska jak i całej Polski.

Bluesowe święto rozpoczęło się występem Gangu Olsena, w którym kiedyś grał Janusz Borzucki (obecny klawiszowiec Dżemu). Mimo niewątpliwego uroku i świetnej barwy głosu wokalistki, Reni Wołkiewicz, nie dało się ukryć, że ten koncert był zaledwie przystawką. Co chwila intonowane "Sto lat", skandowane: "Dżem, Dżem", transparenty w pośpiechu rozkładane na barierkach, zbliżały nas do głównej muzycznej uczty.

Jubileuszowy występ Dżem rozpoczął po 19.00. - Uczcijmy chwilą ciszy, tych których nie ma już z nami. To życzenie Dżemu - powiedział w imieniu zespołu Jan Chojnacki, dziennikarz radiowy, wielokrotnie zapraszany do prowadzenia koncertów. Było to pierwsze, ale nie jedyne tego wieczoru nawiązanie do wokalisty Ryśka Riedla i klawiszowca Pawła Bergera - nieżyjących już członków Dżemu. Za moment usłyszeliśmy pierwsze takty utworu "Zapal świeczkę", rozpoczynającego akustyczną część koncertu, w której znakazły się m.in. "Mała Aleja Róż" i "Detox".

W drugiej części na scenie pojawiła się orkiestra symfoniczna pod dyrekcją Andrzeja Marko, z którą jedenaście lat temu grupa zrealizowała projekt "Dżem w Operze". W symfonicznej oprawie zagrane zostały m.in.: "List do M.", "Modlitwa" oraz '"Wokół sami lunatycy".

Podczas trzeciej rockowo-bluesowej części przyszła kolej na gości. Najpierw wystąpił Sebastian Riedel (syn Ryśka), który wykonał dwa utwory w tym "Koszmarną noc" .

Z kolei Jacek Dewódzki (do 2000 roku wokalista Dżemu), zaśpiewał m.in. "Kilka zdartych płyt" oraz "Dzikość mego serca".

Żywiołowe reakcje publiczności cieszyły członków Dżemu. - Piękne dzięki, że jesteście. Przez te 30 lat zespół istniał i wierzę, że dalej będzie istnieć dzięki wam - powiedział fanom wokalista Maciej Balcar.

Chociaż tego wieczoru nie zagrano kilku żelaznych przebojów, na czele z "Wehikułem czasu" to brak ten nadrobiły utwory, których dawno nie było na koncertach Dżemu, m.in. "Najemnik" czy "Skazany na bluesa". Na bis pojawił się "Sen o Victorii" oraz wyjątkowa wersja "Whisky", którą wspólnie zaśpiewali Maciej Balcar, Bastek Riedel i Jacek Dewódzki.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Skazani na bluesa - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto