Problem ze śmieciami w Siechnicach. Będą kary dla spółki Remondis?

Problemem ze śmieciami w Siechnicach wciąż nierozwiązany. Pisaliśmy o nim kilka dni temu. Okazuje się, że sytuacja nie tylko się nie zmieniła, ale jeszcze pogorszyła. Odpady nie są wywożony z wielu osiedli od ponad dwóch tygodni. - U nas już się ledwo mieszą w zamykanym śmietniku. Z kubłów wysypały się już dawno. Śmieciarki nie było już dawno, ale oczywiście czynsze są już wyższe, bo uwzględniają nowe stawki za odbiór śmieci – wścieka się pan Krzysztof z ul. Grabskiego w Siechnicach.

W końcu pojemniki pojawiły się przy tej ulicy we wtorek, 9 lipca.

CZYTAJ TEŻ: Siechnice: Nie wszyscy mają gdzie wyrzucać śmieci. Grozi nam drugi Neapol?

Problem ze śmieciami. Do spółki nie można się dodzwonić
Podobnych sytuacji jest znacznie więcej. Próbowaliśmy zapytać firmę Promodis, która wygrała przetarg na odbiór śmieci z terenu gminy, dlaczego nie są one wciąż wywiezione. Niestety, mimo kilkunastu prób w trzy dni – ani razu nie udało się dodzwonić do wrocławskiego oddziału spółki. Linia była albo zajęta, albo nikt nie podnosił słuchawki.

Całą sytuacją mocno zaniepokojony jest Jacek Krasicki, dyrektor Związku Międzygminnego Ślęza - Oława, która organizuje system odbioru odpadów na terenie gminy i innych samorządów wchodzących w skład związku. - W innych gminach mamy incydentalne problemy z wywozem śmieci. W Siechnicach problem jest szerszy, mamy sporo sygnałów od mieszkańców – mówi.

Problem ze śmieciami w Siechnicach. Będą kary?
Z tego właśnie powodu w środę zorganizowane spotkanie, na którym przedstawiciele firmy Remondis mają wytłumaczyć się z tego, co się dzieje w Siechnicach. - Wszyscy uczymy się dopiero funkcjonowania pod nowymi przepisami. Ale sytuacja w Siechnicach jest niepokojąca. Dlatego, jeśli firma nie będzie w stanie sensownie wytłumaczyć tego co się dzieje, mogą posypać się kary – dodaje Krasicki.