Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Posłom Platformy nie podoba się decyzja Tuska

Mariusz Staniszewski
Jednym z kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do komisji jest Antoni Macierewicz.
Jednym z kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do komisji jest Antoni Macierewicz. fot. Wojciech Barczyński.
Powołanie sejmowej komisji śledczej ds. afery hazardowej może być punktem przełomowym obecnej kadencji Sejmu. W przeciwieństwie do trzech obecnie działających komisji, przedmiotem jej prac nie będą działania opozycji, ale rządzącej koalicji.

Choć jest niemal pewne, że komisja postanie, to jednak na razie nie wiadomo kiedy, bo marszałek Sejmu Bronisław Komorowski nie wprowadził głosowania o nad jej powołaniem do porządku obrad.

- Będziemy się domagać, by została powołana jeszcze w tym tygodniu - mówi posłanka SLD, Jolanta Szymanek-Deresz.

Gdy punkt obrad zostanie wprowadzony, przegłosowanie go będzie formalnością. Za są SLD, PiS i Platforma. Przeciwni do tej pory byli posłowie PSL, ale w obecnej sytuacji ich głosy nie będą się liczyć.

Żałosny spektakl

Posłowie na razie się nie garną do pracy w nowej komisji, bo będzie to dla nich pole minowe. Z jednej strony muszą być wiarygodni w dociekaniu prawdy, z drugiej dbać o polityczne interesy własnego ugrupowania.

- Pewnie będziemy musieli oddelegować posłów. Ale oni nie będą z tego szczęśliwi - mówi nam ważny poseł PO.

Dlatego wielu polityków po cichu wścieka się na Donalda Tuska za to, że zgodził się na powołanie komisji. - To duża odwaga ze strony premiera, że działa pod dyktando opozycji %07- mówi poseł PO, Konstanty Miodowicz. - Ale to świadczy pewnie o czystych intencjach i czystym sumieniu szefa rządu - dodaje natychmiast.

Politycy PO zdają sobie sprawę, że komisja może być dla opozycji świetnym polem do ataku na ekipę Tuska. Wiedzą, że będzie to długotrwała batalia, w której ustalenie prawdy to tylko jeden z wielu elementów gry.

- Nie wierzę, że ta komisja cokolwiek wyjaśni. Dotychczasowe komisje działały groteskowo - mówi posłanka PO, Urszula Augustyn, członkini zarząd PO. - Mimo to cieszę się, że powstanie, bo dowodzi, że nie zamierzamy niczego ukrywać.

Jeszcze dalej idzie Miodowicz, który uczestniczył w pracach komisji orlenowskiej. - Komisje śledcze to żałosny spektakl. Żadna z nich, włącznie z tą od afery Rywina, nie przybliżyła nas do prawdy materialnej %07- przekonuje.

On sam nie chciałby pracować w komisji hazardowej, bo ma złe doświadczenia z przeszłości. - Pracując uczciwie i sumiennie, rzetelnie wykonując powierzone mi zadania, spotkały mnie same kłopoty - skarży się poseł PO.

Cztery lata temu na posiedzeniu komisji orlenowskiej pojawiła się Anna Jarucka, która oskarżyła Włodzimierza Cimoszewicza o złożenie nieprawdziwego oświadczenia majątkowego. Oskarżenia okazały się fałszywe, ale spowodowały, że kandydat lewicy wycofał się z prezydenckiego wyścigu.

Walka o szefa

O tym, kto zasiądzie w komisji, nie chce dziś mówić nikt. To element politycznej strategii, który może przesądzić o tym, dla kogo komisja hazardowa będzie sukcesem, a dla kogo porażką.

Na razie prawie pewne jest, że w komisji zasiądzie siedmiu posłów: trzech z PO, dwóch z PiS oraz po jednym z SLD i PSL. - Takie parytety zaproponowaliśmy w naszym wniosku, a premier stwierdził, że popiera ten projekt - tłumaczy Jolanta Szymanek-Deresz. To oznacza, że przewagę w komisji będzie miała koalicja PO-PSL. Dlatego opozycja musi wystawić swój pierwszy garnitur. - To muszą być osoby przygotowane prawniczo i z dużym wyrobieniem politycznym. Takich ludzi u nas nie brakuje %07- mówi Krzysztof Putra, wicemarszałek Sejmu z PiS.

Ale większość wytrawnych politycznych graczy zasiada już w innych komisjach śledczych. Dlatego wśród ewentualnych kandydatów przewija się nazwisko Antoniego Macierewicza. - Najlepsi byliby Ziobro i Kurski. Szkoda, że odeszli do Parlamentu Europejskiego - uśmiecha się Arkadiusz Mularczyk z PiS.

Jego partyjny kolega Krzysztof Dera dodaje, że najważniejsze jest, by na czele komisji stanął przedstawiciel opozycji.

- Tylko wtedy będziemy mieli gwarancję, że posłowie rządzącej koalicji nie będą chcieli afery zamieść pod dywan - tłumaczy Dera. I rzeczywiście wybór szefa komisji będzie pierwszym testem dla Platformy. Jeśli ustąpi pola opozycji, będzie udowadniała, że zależy jej na wyjaśnieniu afery. - Chciałabym, aby na jej czele stanął poseł Platformy, bo byłaby to gwarancja szybkości prac, ale pewnie opozycja nie odpuści takiego kąska - mówi Urszula Augustyn.

Co mają śledzić

Do ustalenia pozostaje zakres prac komisji. - Premier Tusk obiecywał, że komisja ma zbadać tę sprawę. To znaczy, że chodzi o zaangażowanie w ustawę hazardową posłów PO - mówi ostro Jolanta Szymanek-Deresz.

To jednak nie jest wcale takie oczywiste. - Komisja powinna zbadać zachowania polityków w związku z tą sprawą, np. kwestię przecieku, działania CBA i ewentualne powiązania polityków i biznesmenów w okresie od zgłoszenia spornej poprawki do ustawy za rządów PiS do dziś - mówi Urszula Augustyn.

Część posłów PO chce, by zbadać wpływ na ustawę hazardową od 1992 r. Wtedy z pewnością prace komisji rozciągnęłyby się w czasie, a odpowiedzialność za działania na pograniczu prawa, by się rozmyła. Według raportu Banku Światowego, który bada poziom korupcji w różnych krajach, przy zmianach ustawy hazardowej w Polsce tylko do roku 2003 firmy z tej branży wydały na lobbing około 50 mln dolarów. Z pewnością później też nie oszczędzały, bo zaproponowane w czasie rządów PiS nowe podatki na hazard nie zostały przyjęte. Nigdy nawet nie weszły pod obrady Sejmu.

- Możemy zajmować się wpływem lobbystów na ustawę od jej powstania, ale od końca, a nie od początku. Najważniejsze jest przecież wyjaśnienie obecnego kryzysu - tłumaczy Arkadiusz Mularczyk.

Dla opozycji najważniejsze będzie ustalenie, czy był przeciek z Kancelarii Premiera. Jeśli ten zarzut się potwierdzi, może szefa rządu pogrążyć.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Posłom Platformy nie podoba się decyzja Tuska - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto