Selekcjoner reprezentacji Polski wprawił w osłupienie dziennikarzy, gdy na wczorajszej konferencji wyrecytował podstawowy skład na dzisiejsze spotkanie towarzyskie z Bułgarią.
- Wystąpi ta jedenastka, która grała w żółtych koszulkach w ostatnich dziesięciu minutach wtorkowego treningu - zaczął nieco tajemniczo, ale po krótkiej namowie kontynuował:
- Dobra, nie będę przed wami niczego ukrywał. W bramce Kuszczak... - i tak Smuda podał jedenastu piłkarzy (skład w ramce poniżej), którzy dziś o 20.30 wybiegną na stadionie Polonii w Warszawie przeciw Bułgarom.
Zaskoczeń jest kilka. Przede wszystkim obecność na lewej stronie obrony Dariusza Dudki. Zawodnik Auxerre grywał wprawdzie na tej pozycji, ale raczej rzadko i z przypadku. Wczoraj Dudka dał do zrozumienia, że wolałby występować w środku.
- Nienawidzę piłkarzy, którzy mówią, że nie chcą grać na jakiejś pozycji. Zawodnik musi być uniwersalny. Akurat lewych obrońców trzeba w Polsce szukać ze świecą - komentował Smuda. Żartował, że w razie czego chwilę wcześniej w hotelowej restauracji swoją gotowość do gry zgłaszał... europoseł Wojciech Olejniczak.
- Nie jest jednak tak, że piłkarze nie są chętni do gry w kadrze. Wręcz przeciwnie. Przyjeżdżają zaangażowani. To nie te czasy, gdy trzeba było zawodników prosić, by pojawili się na zgrupowanie - stwierdził selekcjoner i była to wyraźna aluzja do Leo Beenhakkera. Kilku piłkarzy odmówiło Holendrowi wyjazdu na obóz do RPA.
Na ławce tym razem usiądą dwaj zawodnicy, których Smuda uważa za swoje odkrycia - Maciej Rybus i Maciej Sadlok.
- Musi być rotacja. Każdy ma wiedzieć, że miejsca w składzie nie dostał na zawsze. Nawet te święte krówki trzeba mobilizować - mówił Franz, który preferował do tej pory ustawienie z dwoma napastnikami. Dziś, przynajmniej w teorii, wystawi trzech.
- Wiadomo, że każdy chce wygrywać, ale my musimy również pokazać ciekawy styl - tłumaczył selekcjoner.
Nie w pełni sił na zgrupowanie przyjechał Ludovic Obraniak. Pomocnik Lille był mocno przeziębiony. Wczoraj jego narzeczona, z którą spotkał się w restauracji hotelu Sheraton, gdzie nasi piłkarze mieszkają, przywiozła mu nawet specjalne leki.
- Jest osłabiony, ale nie ma przeszkód, by zagrał - mówił asystent Smudy Jacek Zieliński.
Wiadomo już, że krótką przygodę z kadrą zakończył Jan Furtok. Od stycznia pełnił rolę dyrektora reprezentacji. Nie poradził sobie jednak podczas wyprawy do Tajlandii. O jego pracy podczas tego obozu krążyły legendy. Nie chciał przeprowadzać zmian, bo bał się, że nie dogada się z sędzią technicznym. Potem zapłakany uciekł na trybuny. Smuda był poirytowany i zgłosił PZPN, że nie tak wyobrażał sobie tę współpracę. Wczoraj Franz i prezes Grzegorz Lato ustalili, że nie będą już korzystać z Furtoka.
- Nowego dyrektora ogłosimy po 15 maja. Potrzebuję osoby, która nie nosi marynarki na paluszku, tylko czuje drużynę. Musi być operatywna, języki znać - poinformował Smuda.
Kibice, którzy obejrzą dzisiejszy mecz, mogą przeżyć duży szok. Wczoraj firma Nike zaprezentowała komplet strojów, w których wystąpią nasi piłkarze. Koszulki będą granatowe.
- Narodowe barwy będą jednak na rękawach - mówi Agnieszka Różycka z Nike. Szkoda, że zostały ułożone w kolory flagi indonezyjskiej, nie polskiej.
- Skąd granatowy kolor? Dobrze podkreśla czerwoną barwę, a poza tym chcemy pokazać, że skoro drużyna jest nowa, więc i stroje oryginalne. Ten komplet nasza narodowa drużyna używać będzie jednak wyłącznie w meczach wyjazdowych - dodaje przedstawicielka firmy.
- Czy stadion Polonii leży za granicą? - dopytujemy.
- Oczywiście nie, to będzie wyjątek. Normalnie w meczach u siebie kadra będzie grać w biało-czerwonych barwach. I proszę pamiętać, że to nie są stroje na Euro 2012 - zakończyła Różycka.
Początek dzisiejszego meczu o 20.30. Transmisja w TVP1.
Przedstawienie Bułgarii
Czasy gdy w bułgarskiej kadrze błyszczeli Christo Stoiczkow, Krasimir Bałakow, Emil Kostadinow i Jordan Leczkow to już historia.
Obecna reprezentacja może również tylko pomarzyć o sukcesach odnoszonych przez tamten zespół. Ostatni występ Bułgarów na mundialu miał miejsce w 1998 roku, Sześć lat później reprezentacja tego kraju spisała się podczas mistrzostw Europy w Portugalii jeszcze gorzej, niż Polska w trakcie Euro 2008 (wyniki meczów w grupie: 0:5, 0:2, 1:2). W eliminacjach do MŚ w RPA nasi środowi rywale zajęli w grupie trzecie miejsce, za Włochami i Irlandią.
W obecnej reprezentacji Bułgarii również nie brakuje gwiazd. Największą jest oczywiście Dimitar Berbatow. Były kolega klubowy Jacka Krzynówka z Bayeru Leverkusen wyrósł na wielką gwiazdę od czasu, gdy w 2006 . trafił do Premier League (najpierw do Tottenghamu, a później Manchesteru United). W pełni zasłużenie, wystarczy zajrzeć na portal Youtube, by się przekonać, że "Berba" to prawdziwy artysta, któremu w zrobieniu kariery na miarę Cristiano Ronaldo przeszkadza tylko charakter (ma opinię lenia). Jego statystyki w kadrze (48 goli w 76 meczach) również wiele mówią.
W angielskiej ekstraklasie grają równie dwa inne filary bułgarskiej kadry: Stilian Petrow (w Aston Villi) i Martin Petrow (Manchester City). Za gwiazdę zespołu prowadzonego przez Stanimira Stoiłowa (prowadzi ją od 2009 r.) może uchodzić również Walerij Bożinow z włoskiej Parmy hz
Skład Polaków na Bułgarię:
Kuszczak - Kowalczyk, Żewłakow, Glik, Dudka - Peszko, Murawski, Majewski - Błaszczykowski, Lewandowski, Obraniak. Trener Franciszek Smuda
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?