Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarze w "zamrażarce"

Tomasz Kuczyński
Mateusz Kamiński (z lewej) wiosną grał w Górniku Zabrze, będąc wypożyczonym z Polonii Bytom
Mateusz Kamiński (z lewej) wiosną grał w Górniku Zabrze, będąc wypożyczonym z Polonii Bytom Fot. Michał Ostałowski
Pierwsza liga rozpoczęła nowy sezon, ekstraklasa rusza już w piątek, jednak wciąż nie brakuje "zamrożonych" piłkarzy, którzy mecze muszą oglądać z trybun lub przed telewizorem.

W najbardziej kuriozalnej sytuacji znalazł się Mateusz Kamiński, mający problem z odpowiedzią na pytanie, jakiego klubu jest obecnie zawodnikiem!

"Kamyk" stał się ofiarą przepychanki między Górnikiem Zabrze a Polonią Bytom.

- Byłem ostatnio w siedzibie Polonii i tam mi powiedziano, że mam iść do Górnika. A w Zabrzu mówią, że jestem w Polonii - irytuje się obrońca, który nie ma gdzie trenować. - Przebywam w moim rodzinnym Prudniku. Staram się utrzymać formę, biegam, co drugi dzień chodzę na siłownię. Piłkę kopię tylko z moim znajomym, aby poćwiczyć technikę. To wszystko nie zastąpi mi treningów z drużyną. Sezon się zaczyna, a ja ciągle czekam na zakończenie tej sprawy!

Jak już informowaliśmy, Górnik, na podstawie umowy z Polonią, w przypadku awansu do ekstraklasy miał wykupić Kamińskiego, wcześniej wypożyczonego z Bytomia. "Kamyk" nie przystał na nowe warunki finansowe proponowane w Zabrzu, dlatego zabrzanie nie przekazali Polonii należnej kwoty. Bytomscy działacze twierdzą, że umowa między klubami oraz między Kamińskim a Górnikiem, to dwie różne kwestie. Chcą skierować pismo do PZPN-u, myślą też o pozwie do sądu, ale dali Górnikowi jeszcze tydzień.

- Czyli przez kolejne dni nic się nie wyjaśni w mojej sprawie - martwi się "Kamyk". - Chyba powinienem sam skierować pismo do PZPN, prosząc o interwencję, bo nie mogę przecież wykonywać swojego zawodu. Czemu nie zgodziłem się na nowe warunki w Górniku? Bo zarabiałbym tyle, że nie wiem, czy starczyłoby mi na życie.

W pierwszym meczu beniaminka I ligi, Ruchu Radzionków, nie mogli zagrać Dawid Jarka i Jan Beliancin. Ten pierwszy dopiero dzień przed spotkaniem z MKS-em Kluczbork podpisał kontrakt z "Cidrami" i działacze nie zdążyli zgłosić napastnika do rozgrywek. Natomiast słowacki obrońca, którego chcą w Radzionkowie, ma nikłe szanse na grę również w następnym meczu, w Gorzowie z GKP. Powód? Ciągle nie została unieważniona umowa Beliancina ze Skałką Żabnica. Ma to niby dziś zrobić Opolski Związek Piłki Nożnej, który jednak może co najwyżej wyrazić opinię w tej sprawie, a decyzję musi podjąć Śl. ZPN.

Reprezentant Zimbabwe Clemence Matawu trenuje z Polonią Bytom już od 26 lipca. Czarnoskóry pomocnik ma szansę stać się objawieniem ekstraklasy, jednak najprawdopodobniej nie pokaże swych umiejętności jutro w meczu wyjazdowym z GKS-em Bełchatów. Przeciągające się rozmowy z menedżerem zawodnika, konieczność dodatkowych badań, brak nowego pozwolenia na pracę piłkarza - to powody, przez które sezon dla Matawu raczej nie zacznie się w najbliższy weekend. Szkoda tym większa, że w Polonii nie mogą zagrać kontuzjowani Marek Bażik i Miroslav Barcik.

Na boiskach ekstraklasy, nie zobaczymy "przeklętych" w Górniku Zabrze Damiana Gorawskiego i Pawła Strąka. Obaj - decyzją zarządu - wylądowali w rezerwach zabrzańskiego klubu, zgłoszonych do B-klasy. Zresztą "Gora" znów jest kontuzjowany i wygląda na to, że akurat jemu z powrotem na boisko spieszy się, delikatnie mówiąc, średnio.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłkarze w "zamrażarce" - Katowice Nasze Miasto

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto