Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Picie to nasz sport narodowy. Z tego filmu wyjdziemy z kacem?

Katarzyna Głowacka
Jego filmy są pełne dynamitu. Prowokują i poruszają. Najnowszy jest mocny jak spirytus. Spróbujcie koktajlu przygotowanego przez Wojciecha Smarzowskiego.

Smarzowski mówi o swoim najnowszym filmie, że jest "mocny jak spirytus i wybuchowy jak dynamit". Reżyser, który tworzy filmy głośne, kontrowersyjne, ciemne i przygnębiające, tym razem stworzył jeden z najbardziej oczekiwanych filmów roku, dzieło, które "ma zachwiać Polską" i pozostawić nas z solidnym kacem.

"Pod Mocnym Aniołem" to opowieść o miłości, jak to w większości filmów bywa. Ale tu miłości są dwie - do kobiety i do wódki. Film jest ekranizacją książki Jerzego Pilcha. Przełożenie nagrodzonej Nike powieści na ekran filmowy nie było łatwym zadaniem. Książka nie jest fabularna, to opis uczuć alkoholika, zbiór jego przemyśleń i refleksji, wgląd w sam środek pijackiego świata. Smarzowski wyszedł więc od pomysłu pokazania filmu w czasie nielinearnym, bo właśnie w taki sposób czas odbierają alkoholicy. W pijanym widzie łatwo gubią godziny i minuty, podobnie widz ma zapętlić się w świecie bez początku i końca, za to z butelką wódki w roli głównej. Przez ten świat prowadzi Jerzy (Robert Więckiewicz), który jest pisarzem i alkoholikiem. Poznajemy go w momencie, w którym uwierzył, że może wygrać z nałogiem. Zakochuje się w młodej dziewczynie (Julia Kijowska) i czuje, że ma dla kogo żyć. Nie wytrzymuje jednak długo i pewnego dnia idzie do baru Pod Mocnym Aniołem, gdzie zaczyna pić... Trafia potem na oddział intensywnej terapii i po raz kolejny zostaje skierowany na odwyk. Tam spotyka doktora, personel i innych pacjentów, którzy opowiadają historie, zabawne i niekiedy wstrząsające.

Jak wiemy, Smarzowski to przede wszystkim reżyser znakomitych aktorów. W głównej roli obsadził Roberta Więckiewicza, któremu towarzyszy Julia Kijowska. Na ekranie zobaczymy też Andrzeja Grabowskiego, Marcina Dorocińskiego, Arkadiusza Jakubika, Izę Kunę, Mariana Dziędziela, Kingę Preis oraz Iwonę Bielską.

Smarzowski tym filmem udowadnia, że picie to nasz sport narodowy, że pije kierowca tira, fryzjerka i ksiądz, farmaceutka, inżynier i robotnik. Jedni piją z nieśmiałości, inni w seksualnym uniesieniu, są też tacy, którzy piją, bo lubią. Smarzowski od początku swojej kariery filmowca porusza tematy, które go uwierają, nurtują, bolą. A alkoholizm jest tematem tyle ważkim, co uniwersalnym. W Polsce 900 tys. osób jest uzależnionych od alkoholu. Dotyczy to młodych i starszych, kobiet i mężczyzn, biednych i bogatych. Temat musiał więc pojawić się w twórczości reżysera.

Już we wcześniejszych jego filmach bywało, że alkohol lał się strumieniami. Reżyser doszedł do wniosku, że warto zrobić film wyłącznie o piciu i... zamknąć temat. W efekcie powstało dzieło dla niektórych ostrzegawcze, ale nie moralizatorskie. Reżyser podkreśla, że "wszystko jest dla ludzi" i pić można, ale z umiarem i z głową. Wątkiem ważniejszym od samego nałogu, stało się pytanie o to, czy można wytrzeźwieć dla drugiej osoby. Dzieło jest z początku lekkie, a nawet zabawne, z czasem jednak powoduje zażenowanie, a finalnie ma przerazić. Czy tak właśnie będzie? Przekonamy się już od piątku, wtedy bowiem"Pod Mocnym Aniołem" wejdzie na ekrany polskich kin.

Wojciech Smarzowski to jeden z nielicznych reżyserów, który nie boi się niewygodnych tematów, czerpie z mrocznych zakamarków naszej duszy i na światło dzienne wyciąga ludzkie demony. Boi się tylko jednego - że jego filmy zostaną określone jako "średnie". Mogą się podobać lub nie, ale sens mają wtedy, kiedy prowokują i poruszają.

W jego dziełach nie ma światełka w tunelu, jest ciemność, mrok i brud. Zaczęło się od "Wesela", filmie o miłości, ale do... pieniędzy. Potem był "Dom zły", kolejny przykład na to, że Smarzowski robi filmy o złych ludziach. "Różę" nagrodzono na najważniejszych polskich festiwalach filmowych. Komercyjny sukces osiągnęła "Drogówka", która przez cztery tygodnie prowadziła w sprzedaży biletów, a przez dwa miesiące obejrzało ją ponad milion widzów. Jak publiczność odbierze "Pod Mocnym Aniołem"? I jakie jeszcze struny emocjonalne Polaków poruszy Smarzowski?

"Pod Mocnym Aniołem" to jeden z najbardziej oczekiwanych polskich filmów tego roku. Co nasze kina szykują na piątkową premierę?
Katowicki kinoteatr Rialto zaprasza na "zakrapianą" premierę (piątek, g. 20.15). Przed filmem, odbędzie się ilustrowany slajdami na ekranie, mini-wykład dr Agnieszki Nęckiej. A dla kurażu serwowany będzie kieliszek wina lub kefir do wyboru.
Na Facebooku powstało wydarzenie "Razem oglądamy film Pod Mocnym Aniołem". Już teraz jest 60 chętnych osób, które zobaczą film w sosnowieckim Heliosie. Warto też odwiedzić Multikino w Katowicach. Tam, już dziś, odbędzie się przedpremierowy pokaz filmu w ramach cyklu "Kocham Kino w Multikinie", na który zaprasza Grażyna Torbicka. A jutro fani twórczości Smarzowskiego, spędzą całą noc ze swoim ulubionym reżyserem. W ramach ENEMEFu zobaczymy jeszcze "Drogówkę", "Wesele" i "Dom zły".

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto