Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy sezon kuchennych rewolucji Magdy Gessler - Ania z Zielonego Wzgórza w Tarnowskich Górach

Ola Szatan
Magda Gessler "gotuje" wielu kucharzy
Magda Gessler "gotuje" wielu kucharzy tvn/krzysztof dubiel/kuchenne rewolucje
Każdy sezon jest inny, a ten będzie wyjątkowo zróżnicowany. Wypadki będą bardziej skomplikowane, zabawne albo wręcz dramatyczne - zdradziła Magda Gessler. Wczoraj na antenie TVN rozpoczęła się czwarta seria "Kuchennych rewolucji", które prowadzi słynna restauratorka. A jak z jej rewolucjami dotychczas poradziliśmy sobie na Śląsku? Pisze Ola Szatan.

Jej burzę loków każdy chyba zna. Na samo wspomnienie tej twarzy jedni dostają gęsiej skórki, inni są od razu ugotowani. Nic nie ujdzie jej uwagi, zajrzy w każdy kąt, powącha, dotknie. Mrożonki wyczuwa na kilometr, a każdą fuszerkę wytknie palcem. W końcu... - Co chatka, to zagadka - mówi z uśmiechem Magda Gessler, słynna restauratorka, komentując to, co się będzie działo podczas nowego sezonu "Kuchennych rewolucji". Rozpoczęta wczoraj czwarta seria tego programu przyniesie nam wiele niespodzianek i zwrotów akcji.

- Każdy sezon jest inny, a ten będzie wyjątkowo zróżnicowany. Wypadki będą coraz bardziej skomplikowane: zabawne albo wręcz dramatyczne. Takie, przy których można pękać ze śmiechu i takie, przy których naprawdę można płakać - zdradziła wczoraj, jeszcze przed emisją pierwszego odcinka, w którym ruszyła na pomoc restauracji Open Air, mieszczącej się w podwarszawskiej Magdalence.

W tym sezonie na ratunek upadającym restauracjom Magda Gessler ruszy samolotem, rowerem a nawet kajakiem. Co zastanie na miejscu?

Od samoobsługowych jadłodajni po ekskluzywne lokale, od węgierskiego czardasza po amerykańskie country. Spróbuje wszystkiego - od argentyńskich steków po chińskie dania.

Odwiedzi m.in. Kwidzyn, Nowogród, Inowrocław, zajrzy również do nas, na Śląsk. - Rewolucja odbędzie się w Tarnowskich Górach - potwierdza restauratorka. Zmianom poddana zostanie restauracja Ania z Zielonego Wzgórza, a emisja programu planowana jest na początek października.
Zasady programu są niezmienne. - Nigdy nie wiem, gdzie dokładnie jadę. Wiem tylko do jakiego miasta, ale nie chcę już wiedzieć jaka to będzie restauracja. To daje efekt. Dzięki temu wszystko jest prawdziwe. To są te cztery dni prawdziwej rewolucji - opowiada restauratorka.

Najpierw Magda Gessler próbuje potraw, zagląda do kuchni, garnków, obserwuje pracę zespołu. A potem proponuje zmiany i przystępuje do działania. I tu często zaczynają się schody. Bo Magda to twardy szef, który zna się na swoim fachu. Mówi wprost co jest nie w porządku. Często jej opinie i zachowanie budzą bunt pracowników i właścicieli. Ale na niej kompletnie nie robi to wrażenia. Na dwa dni zamyka restaurację i wprowadza zmiany. Czwartego wieczoru następuje uroczyste, ponowne otwarcie restauracji.

- Pani Magda podarowała mi drugie życie zawodowe - mówi Jolanta Jakubowska, właścicielka restauracji "Pod Prosiakiem" w Tychach. 24 września minie rok od ich rewolucji.

- Przed programem byłam w takim punkcie, gdzie nie potrafiłam poradzić sobie z organizacją restauracji na peryferiach. Magda Gessler nadała charakter i nazwę naszemu lokalowi - dodaje właścicielka.

W restauracji Pod Prosiakiem Gessler postawiła na śląskie dania. I to się sprawdziło.
- Rosół i rolada to nasz największy przebój. Niedzielne obiady cieszą się takim powodzeniem, że często nie możemy pomieścić wszystkich gości, bo po prostu brakuje już wolnych miejsc - podkreśla Jolanta Jakubowska.

Prawdziwym strzałem w dziesiątkę okazała się rewolucja w Pszczynie. - Podali mi gęś faszerowaną kaszą. Niewyobrażalny smak! Dostałam też tatar i galert, jakiego jeszcze na południu nie jadłam. Jestem naprawdę zachwycona tą restauracją - mówiła rok temu na łamach naszej gazety Magda Gessler. Jej słowa potwierdza wiele osób.

Sprawdziliśmy. Przyrządzany na sali tatar to wielki hit. Podobnie jak słynna "striptizowa gęś", na której degustację przyjeżdżają ludzie nawet z najdalszych zakątków Polski.

- To była kosmicznie dobra inwestycja. Dzień po emisji swojego programu przeżyliśmy prawdziwy szturm na restaurację. Ktoś porównał, że tyle samochodów wokół nas na parkingu pojawia się tylko na Dniach Pszczyny i to tylko wtedy gdy jest pogoda - uśmiechnął się Jerzy Michalik, właściciel restauracji "Kuchnia i Wino".

Sukcesem zakończyła się także przemiana Cinamon Cafe w Raciborzu. - Przez pierwsze dwa miesiące ludzi ogarnęło jakieś totalne szaleństwo. Ale teraz też się super - mówi Marcin Sroka, współwłaściciel restauracji, która swoją rewolucję przeżyła w kwietniu 2010 roku.

Co ma największe wzięcie? Na pewno karczek w ziołach i placek po śląsku. - Troszeczkę zmieniliśmy koncepcję wystroju lokalu w stosunku do tego, co było po rewolucji. Wciąż też dokupujemy nowe rzeczy, a najzabawniejsze jest to, że ludzie, którzy nas odwiedzają, czasem komentują wystrój mówiąc "jak fajnie to Magda Gessler wymyśliła". Ten program obudził wielkie emocje nie tylko u właścicieli restauracji, ale także widzów "Kuchennych rewolucji" - opowiada Marcin Sroka.

Jednak nie dla wszystkich "Kuchenne rewolucje" okazały się losem trafionym na loterii. Nie wszyscy wykorzystali potencjał tego programu. Z powodu kłopotów finansowych zamknięta została m.in. restauracja "Franc Josef" w Katowicach, która brała udział w pierwszej edycji programu.

Jak będzie w czwartym sezonie? Dramaturgii nie zabraknie. Już podczas realizacji serii głośno było o przypadku zadłużonej, jak się okazało, restauracji w Lęborku, gdzie na plan "Kuchennych rewolucji" wkroczył komornik i zaczął zajmować sprzęt.

"Kuchenne rewolucje" można oglądać w każdy czwartek o godz. 21.30.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto