Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: powstanie pierwsze schronisko dla zwierząt? [SONDA]

Dorota Dziedzic
fot. archiwum polskapresse
Bezdomne zwierzaki w Nowym Sączu nie mają lekko. W mieście nie ma schroniska, najbliższe, o dość niskim standardzie, jest w Nowym Targu. Są jednak ludzie, którym nie jest obojętny los "braci mniejszych".

Sądeczanka Dobrosława Chrząstowska pasję do zwierząt wyniosła z domu, rozwijała na studiach zoologicznych. Gdy po dłuższym pobycie za granicą wróciła do rodzinnego miasta, założyła z kilkoma osobami Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom "Mam Głos", w którym jest wiceprezesem.

Organizacja została zarejestrowana w kwietniu tego roku, jej siedziba mieści się na razie w prywatnym mieszkaniu. Gości witają dwa psy: Mel przywieziony z Grecji i czekający na nowy dom Wojtek.

- Nie wiadomo, jak stracił łapę - opowiada gospodyni o losach kulawego psiaka. - Błąkał się po okolicy, gminy podrzucały go sobie, żeby się pozbyć problemu. Reszta podopiecznych stowarzyszenia także pomieszkuje kątem u naszych przyjaciół. Musimy im znaleźć jak najszybciej nowe domy. Zanim powstanie nasze schronisko.

Budowa schroniska to priorytet nowego stowarzyszenia. Przygotowania na razie znajdują się na najbardziej żmudnym, urzędowym etapie - ustalanie lokalizacji, załatwianie zezwoleń. Przy schronisku ma powstać pierwszy w Nowym Sączu hotel dla zwierząt, z którego dochody pójdą na cele statutowe stowarzyszenia.

- Chcielibyśmy stworzyć wzorcowy azyl, z dobrymi warunkami i pełną opieką weterynaryjną - opowiada Dobrosława Chrząstowska. - Nie tylko dla psów i kotów, ale również dzikich zwierząt, które potem wrócą do swojego naturalnego środowiska. Zależy nam też, by osoby, które chcą adoptować psa czy kota, mogły przyjść i pozajmować się trochę pupilem, zanim podejmą ostateczną decyzję - dodaje.

Jacek Sikora, skarbnik stowarzyszenia, prowadzi własną firmę, która zapewnia stały sponsoring organizacji. Początkowo do zwierząt podchodził z dystansem, jak sam przyznaje, z powodu stereotypów. Wszystko się zmieniło, kiedy zaczął je lepiej poznawać. Jego pasją jest fotografia. Na sądeckim Rynku chciałby zorganizować wystawę zdjęć, uwrażliwiającą ludzi na problemy zwierząt.

- Chcemy, aby nowe pokolenie było odpowiednio wyedukowane - podkreśla. - Planujemy spotkania w szkołach, wizyty w schronisku. Wolontariusze mogą pomagać w opiece nad zwierzętami, ucząc się jednocześnie odpowiedzialnego stosunku wobec nich. Nie chcemy wyciągać ręki po wsparcie, ale ze strony miasta liczymy na współpracę, na przykład ze strażą miejską.

Prezes Zdzisława Czurek jako technik weterynarii zajmuje się zawodowo zwierzętami. Zna niejedną tragedię z powodu głupoty i okrucieństwa człowieka. Bez końca potrafi opowiadać o różnych aspektach wspólnej egzystencji ludzi i zwierząt. Rozmowę przerywa jednak dzwonek telefonu. Jest nadzieja dla bezdomnego psa, ktoś chciałby się nim zaopiekować.

Podopieczni stowarzyszenia szukają domu. Kontakt: 668 948 783 lub [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto