Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne przejście na Grunwaldzkiej w Poznaniu: Piesi mają zielone światło, ale kierowcy to ignorują

Bogna Kisiel
Część kierowców nie zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych na Grunwaldzkiej na wysokości przystanku „Matejki”
Część kierowców nie zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych na Grunwaldzkiej na wysokości przystanku „Matejki” Piotr Jasiczek
Przejście dla pieszych, które znajduje się na ulicy Grunwaldzkiej – na wysokości przystanku, z którego tramwaje odjeżdżają w kierunku centrum – jest niebezpieczne. Kierowcy, skręcający z ulicy Szylinga w Grunwaldzką, często nie zatrzymują się przed przejściem, choć piesi mają zielone światło.

Jeszcze nie tak dawno przed przejściem dla pieszych znajdowała się sygnalizacja świetlna. Gdy samochody skręcające z Szylinga w Grunwaldzką dojeżdżały do zebry, zapalało się czerwone światło, a piesi mogli bezpiecznie przejść „na zielonym”.

Od pewnego czasu sygnalizacja świetlna została zastąpiona sygnalizatorem ostrzegawczym zwanym „duszkiem”. Wielu kierowców ignoruje migającego „ludzika”, nie zatrzymuje się i czasami z dużą prędkością przejeżdża przez przejście dla pieszych.

– Codziennie przechodzę przez to przejście, idąc po zakończeniu pracy na tramwaj – mówi pani Maria. – Kilka razy w ostatnim momencie odskoczyłam na chodnik przed nadjeżdżającym autem. Teraz, gdy zapala się „zielone”, to najpierw patrzę, czy z Szylinga coś nie nadjeżdża. Dopiero, jak widzę, że samochód zwalnia, wchodzę na jezdnię.

– Rozwiązanie zostało wprowadzone celem poprawy płynności ruchu na ulicy Grunwaldzkiej – tłumaczy Marcin Idczak z ZDM. I zapowiada: – Monitorujemy sytuację na miejscu, nie wykluczamy powrotu do rozwiązania z sygnalizacją przez przejściem dla pieszych.

Zdaniem pana Tadeusza, na czerwone światło reagowała większość kierowców. I dodaje: – Tego migającego „ludzika” widzi niewielu. Kiedyś dojdzie tutaj do nieszczęścia.

Pan Tadeusz daje przykład z ubiegłego tygodnia. – To była środa, późny wieczór. Zapaliło się zielone światło dla pieszych. Starszy mężczyzna wszedł na jezdnię prawie pod koła nadjeżdżającego samochodu. Pokazywał gestem kierowcy, że piesi mają „zielone”, ale auto przejechało i zaparkowało nieopodal – opowiada pan Tadeusz. – Kierowca wysiadł. Wtedy ten starszy facet zacz ął do niego krzyczeć z przystanku tramwajowego, kto dał mu prawo jazdy. Kierowca popukał się znacząco w głowę, brzydko mu odpowiedział i sobie poszedł.

– Po zgłoszeniu „Głosu” poprosiliśmy również policję o baczniejsze przyglądanie się i ewentualne wyciągniecie konsekwencji wobec kierowców, którzy łamią przepisy – mówi M. Idczak. – Z przekazanych nam informacji wynika, że do tej pory nie zanotowano na wspomnianym przejściu niebezpiecznych zdarzeń.

Czytaj także:

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto