Muzyczno-taneczna potęga z Tysiąclecia zawojowała międzynarodowe sceny

Piękna strona osiedla

Gdy czytacie Państwo ten artykuł, „Tysiąclatki” akurat kończą kilkudniowy pobyt w Stambule, gdzie wyjechały na kolejny już w swoim dorobku międzynarodowy festiwal i gdzie – jesteśmy przekonani – z sukcesami reprezentują Katowice.

- Zaraz po Stambule jedziemy do Bukaresztu. Mamy festiwalowy maraton, ale mam nadzieję, że wytrzymamy. Kłopotem w Bukareszcie mogą być ograniczenia programowe, na występ będzie tylko 14 minut, ale jesteśmy solidnie przygotowani. Zaprezentujemy tańce z trzech regionów: Żywieczczyzny, Górnego Śląska i Łowicza – opowiadała przed wyjazdem Barbara Bańska, kierowniczka, założycielka i dobry duch „Tysiąclatek”, czyli Zespołu Pieśni i Tańca z osiedla Tysiąclecia, jedynego takiego zespołu dziecięcego na Śląsku, który od ponad 40 lat promuje regionalne tańce i muzykę.

Do Stambułu i Bukaresztu wyjechały grupy mieszane
- Średnia przesiana grupą studencką i licealną to młodzież od 15 lat wzwyż – dodaje Bańska.

To nie pierwszy zagraniczny wojaż Tysiąclatek. Zespół był nagradzany na ogólnopolskich, wojewódzkich i miejskich festiwalach oraz przeglądach w kraju i zagranicą: w Austrii, Hiszpanii, Francji, na Ukrainie, w Czechach, Słowacji, Bułgarii, na Węgrzech, we Włoszech i USA. I w każdym miejscu na świecie dzieci i młodzież z niesłabnącym zaangażowanie promują Śląsk, ale nie tylko.

- Często także Polskę, gdy jesteśmy jedynym zespołem z naszego kraju - dodaje Bańska. Ale występują nie tylko za granicą, także w Polsce. - I wszędzie, gdzie nas zapraszają - dopowiada pani kierownik. Ostatnio „Tysiąclatki” regularnie pokazywały się na placu przed Teatrem Śląskim i bardzo często w regionie. Na scenie tancerze i tancerki prezentują polskie i śląskie tańce, ale nie tylko, bo również zagraniczne: irlandzkie, włoskie, amerykańskie, hiszpańskie. Co ciekawe, choć „Tysiąclatki” od 40 lat związane są z Katowicami, to posiadają honorowe obywatelstwo dwóch innych miast, a dokładniej amerykańskich: Mobile i Pensacola
Zespół zaczynał w skromnym, 25-osobowym składzie, przez całe lata tułał się po osiedlu Tysiąclecia. Dziś ma swoją stałą siedzibę i niezwykłą liczebność - 160 członków bardzo młodych lub młodych członków, bo do zespołu należą dzieci i młodzież.

- Pochodzą głównie z osiedla Tysiąclecia, ale nie brakuje nam członków z Katowic, Siemianowic i Chorzowa. Przyjmujemy dzieci od piątego roku życia. Dla najmłodszych grup przez pierwsze dwa lata praca w zespole, to głównie zabawa w taniec połączona z prezentacją na festynach i imprezach mniej wymagających. Kiedy dziecko połyka bakcyla tworzymy grupy regionalne, ale wszystkie dzieci uczymy też tańców europejskich, najstarsze folkloru i myślę, że to nasze największe zwycięstwo, że potrafimy promować naszą tożsamość i zadbać, aby została zachowana. Fakt jest taki, że dzieci chciałyby się uczyć na początek tańca nowoczesnego, ale z czasem okazuje się, że najbardziej marzą o tym, kiedy dostaną strój śląski – opowiada Bańska.

Wśród członków zespołu przeważają dziewczynki i dziewczęta
- Na każdym poziomie brakuje chłopców. Dlatego ciągle apelujemy: chłopców nam potrzeba i choć dziewczynki mamy śliczne, to ich traktujemy wyjątkowo, bo jest tak mało. Niestety chłopców trudno zachęcić do folkloru, dlatego najpierw zachęcamy ich do nauki break dance i hip – hopu, bo każdy zespół ludowy ma w repertuarze też co najmniej dwa tańce nowoczesne – tłumaczy Bańska. Nabór do „Tysiąclatek” trwa. Wśród maluchów są dzieci utalentowane, ale też te, które w tańcu odnajdują zabawę, do zespołu może dołączyć właściwie każdy, bo na Tysiącleciu nikt nikomu nie robi przeszkód, ani przesłuchań.

Atmosfera jest rodzinna, a wzmacnia ją jeszcze fakt, że wielu z członków zostaje w zespole, albo przy nim na lata. Wśród nich młodzi, którzy pokończyli studia, ale czasem przyłączą się do grupy na jednym, czy drugim występie. Na lata zostają także mamy dawnych członków zespołu i dziś dbają m.in. o to, aby „Tysiąclatki” gdziekolwiek pojadą prezentowały się najpiękniej. - Mamy jedne z najpiękniejszych strojów regionalnych na Śląsku, zresztą mamy też własną „manufakturę”, gdzie dziewczyny szyją i malują stroje ręcznie - wyjaśnia kierowniczka.

Historia
• Początki były trudne, czyli jak rodziła się potęga.
Historia zespołu zaczęła się na osiedlu Tysiąclecia, ale początkowo pod nazwą „Violinki” (dopiero później przemianowano zespół na „Tysiąclatki”), które powstały w 1971 r. w Szkole Podstawowej nr 66. Początkowo zespół liczył 25 osób. Zajęcia na przestrzeni lat odbywały się kolejno w klubach spółdzielczych SM „Górnik”, potem SM „Piast”, magazynach, Szkołach Podstawowych nr 66 i 59 oraz IX LO. Dopiero od ośmiu lat „Tysiąclatki” mają swoją stałą siedzibę w domu kultury na osiedlu Tysiąclecia. Obecnie zajęcia odbywają się w kilku grupach wiekowych: przedszkolaki (zajęcia rytmiczno - muzyczne), w trzech grupach taneczno - wokalnych dzieci młodszych, grupach tanecznych - tańca współczesnego, grupach - pieśni i tańca - młodszej i starszej, w grupie folklorystycznej tanecznej i wokalnej oraz klubie edukacji folklorystycznej. Dzieci są pod opieką dziewięciu instruktorów.

Sukcesy
Są powody do dumy

Na wymienienie wszystkich sukcesów „Tysiąclatek” miejsca nie mamy, zatem wybraliśmy kilka ważnych dla zespołu dat.

• 1991 rok - Członkowie zespołu byli na prywatnej audiencji u Ojca Św. Jana Pawła II w Watykanie.

• 1992 rok - Koncerty na scenach w USA oraz na International Festival w Epcot - Disney World na Florydzie. Pochlebne recenzje w prasie i telewizji amerykańskiej. Zespół otrzymał Honorowe Obywatelstwo miasta Pensacola na Florydzie oraz wiele wyróżnień od Polish Heritage Society of Mobile.

• 1996 rok - „Grand Prix” na Festiwalu Piosenki „Śląskie Śpiewanie”. Nagroda Ministra Kultury i Sztuki oraz Wojewody Śląskiego.

• 2012 rok - Tytuł Laureata w kat. tańców narodowych na Międzynarodowym Festiwalu Dzieci i Młodzieży „Święto Czasu” - Czechy-Włochy.

‚Tysiąclatki” występują w regionie, ale też koncertują po świecie

Do zespołu trafić może każde dziecko. Tu nie ma oceniania ani przesłuchań