Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ławki, zieleń, fontanna? Czego chcą ludzie po przebudowie na rynku w Katowicach

Justyna Przybytek
Na przebudowę rynku katowiczanie czekają od lat. Wystarczająco, aby wątpić, że cokolwiek się zmieni. Marzą o nowym placu, ale skromnie: wystarczą ławki, zieleń i będzie pięknie

Ławki, fontanny, sporo zieleni. Puby? Tylko sezonowo... Trwa przebudowa centrum Katowic. Spytaliśmy więc katowiczan, jakiego rynku po modernizacji sobie życzą. Najczęściej odpowiadali, że z klimatem. Wielu jednak nie potrafi wyobrazić sobie zmian, albo w nie nie wierzy.
- Rynek? A gdzie tu jest rynek - ironicznie odpowiadali ludzie.

Seweryn Markowski, 61-latek z Piotrowic, do pytań dotyczących tego, jakich zmian pragnie w mieście, podchodzi sceptycznie. Doświadczenie go tego nauczyło.
- Ponad 50 lat temu, jeszcze w szkole podstawowej, dostaliśmy ankiety. Mieliśmy napisać, czego chcielibyśmy w mieście. U nas pisało się, że tramwaju do Piotrowic - wspomina. Tramwaju nie ma do dziś, choć mieszkańcy południowych dzielnic dalej o nim marzą. - Ale było już ich wiele… w planach. I nic z tego - dodaje pan Seweryn.

W czerwcu planów powstanie jeszcze więcej. Trwa bowiem międzynarodowy konkurs na koncepcję architektoniczną zagospodarowania rynku po przebudowie. Bierze w nim udział kilkadziesiąt pracowni z Katowic, kraju i za granicy. Wcześniej projektowanie wyglądu rynku powierzono architektom z konsorcjum firm na czele ze spółką Redan, tym samym, którzy projektują przebudowę torów tramwajowych i dróg. Kilka miesięcy temu konsorcjum zaproponowało kilka rozwiązań, wśród nich olbrzymie rzeźby koni, które miałyby stanąć na rynku. Urzędnicy ten i inne pomysły odrzucili i postanowili projektowanie wyglądu miejskiego placu powierzyć architektom wybranym w międzynarodowym konkursie (firmę Redan wybrano w przetargu). Architekci na przygotowanie swoich koncepcji mają czas do czerwca. W międzyczasie marzenia, jaki może być rynek, snują mieszkańcy.

A pomysłów nie brakuje. Co ciekawe, są całkiem zwyczajne.
- Żeby był ekologiczny, z dużą liczba drzew - mówi 21-letni Paweł. - Sporo ławek i fontanna to fajny pomysł - dodaje Ania Koperniczak. - To powinno być miejsce dla rodzin z dziećmi, więc bez knajp. Jak ktoś chce iść na piwo, ma do wyboru pełno barów. Na rynku powinno być miejsce na odpoczynek i spokój - kończy Paweł. Natalii Majer z Brynowa marzy się rynek jak w Krakowie. - Żeby było generalnie ładnie. Czy się uda? Zobaczymy - zastanawia się. Za zielenią optują 17-letni Oskar i Krystian. - Przydałby się klimat, bo na razie wieje tu nudą - ocenia pierwszy z chłopców. - To duży plac, a będzie większy, jak tory zostaną przesunięte, będzie można organizować wydarzenia muzyczne - proponuje Kordian. Wydarzenia planowali też urzędnicy. Zapowiadali też powstanie Miejskiego Obiektu Wielofunkcyjnego (gmach magistratu) i tunelu samochodowego pod rynkiem. Na MOW i na tunel pieniędzy nie ma. Jest za to pomysł, aby postawić na rynku pawilony gastronomiczne. Co jeszcze? Zdecyduje fantazja architektów.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto