Do tłumu zgromadzonego przed Sądem Okręgowym w Katowicach przemawiali m.in. byli rektorzy Uniwersytetu Śląskiego.
– Jeżeli władza jest bezwstydna, to obywatelom zostaje wstyd i sumienie. Obywatele mają obowiązek wstydzić się za swoją władzę – mówił prof. Tadeusz Sławek. – Jestem tu z powodu tego wstydu i sumienia.
Prof. Wiesław Banyś dodał, że jeśli będziemy cicho, władza zajmie kolejne połacie supremacji nad nami. – My też jesteśmy suwerenem. Nie wolno nam pozwolić niszczyć autorytety – dodał profesor i apelował do prezydenta RP, by zawetował wszystkie trzy ustawy zmieniające polskie sądy.
– Nie wszystko stracone – przekonywał z kolei Marek Wojewoda, wicedziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Katowicach. Powtórzył za Seneką, że niesprawiedliwe rządy nigdy nie trwają wiecznie. – Najważniejsze, że jesteśmy razem. Odbudujemy nasz dom, lepszy, dla wszystkich. A potem posadzimy drzewa.
- Dzisiaj jestem pierwszy raz. Postanowiłyśmy z koleżanką przyjść, bo poderwały nas te tłumy. Nie zgadzamy się, aby nas oszukiwano, obrażano i co nie daj Boże wyprowadzono z Unii - mówi Irena Wietrzykowska, uczestniczka protestu.
- Jestem tutaj po to, aby moje dzieci w przyszłości nie zarzuciły mi, że nic nie zrobiłem w momencie, kiedy nasze państwo wracało do komuny. To co się dzieje jest okropne, a będzie tylko gorzej. Mam nadzieję, że społeczeństwo się obudzi i protesty będą większe i masowe. Niestety nie widzę innego rozwiązania tej sytuacji, jak tylko siłowe - komentuje pan Dominik.
Z kolei Tomasz Bobrowski nie tylko przyszedł na protest, ale także dzielił się z innymi egzemplarzami Konstytucji RP.
- Nadzieja umiera ostatnia, chociaż w mojej opinii raczej i senat i prezydent zaakceptują te reformy. Prezydent jest stricte partyjny, dlatego nie można oczekiwać, że zmieni zdanie - twierdzi Tomasz Bobrowski z Federacji Młodych Socjaldemokratów.
- Protestujemy w spokoju, z determinacją i godnością - twierdzą organizatorzy.
Społeczny sprzeciw wobec forsowanej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości reformie sądownictwa odbywa się w całej Polsce. W naszym regionie nie tylko w Katowicach, ale też np. w Gliwicach, Rybniku, Częstochowie czy Bielsku-Białej. Manifestacje zorganizowano w minioną niedzielę, potem we wtorek, w środę, czwartek, a kolejna odbywa się w dziś, w piątek (21 lipca), w Katowicach ponownie przed Sądem Okręgowym przy ulicy Francuskiej.
Uczestnicy protestu, tak jak w poprzednich dniach, spotykają się przed sądem ze zniczami w rękach. Po raz kolejny w ramach akcji „Łańcuch światła". Postulaty, które wybrzmiewają w Katowicach nie różnią się od tych, które słychać w innych miastach.
Organizatorzy protestu zapowiedzieli, że zakładają kluby dyskusyjne i prawnicy, już w mniejszych gronach, będą wyjaśniać, o co chodzi w tym zawłaszczaniu wymiaru sprawiedliwości przez władzę polityczną.
W sobotę o 21.00 kolejne spotkanie pod katowickim sądem, ze światłem w ciemności.
CZYTAJCIE TEŻ:
Sejm uchwalił ustawę o Sądzie Najwyższym
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?