Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kuszczak: Kadra mi pomogła

Redakcja
Tomasz Kuszczak dostanie dziś kolejną szansę w Manchesterze United
Tomasz Kuszczak dostanie dziś kolejną szansę w Manchesterze United FOT. WOJTEK WILCZYńSKI
Z Tomaszem Kuszczakiem, bramkarzem reprezentacji Polski i Manchesteru United, rozmawia Rafał Romaniuk

Czytał pan wczorajsze gazety w Anglii? Komentatorzy zachwycają się pana grą w spotkaniu z Portsmouth (4:1). "Daily Telegraph" napisał, że takimi występami pokazuje pan, że zasługuje na to, by być numerem dwa i w przyszłości zastąpić Edwina van der Sara.

Gazety rzadko czytam, ale chyba tym razem podjadę do kiosku i kupię kilka. Chociaż cały czas podkreślam, że nie ma się czym podniecać. To był mecz, w którym miałem kilka szans, by pokazać, na co mnie stać, i po prostu to zrobiłem. A to, że angielska prasa mnie doceniła, to tylko się cieszyć. Ja już w kilku wcześniejszych meczach grałem solidnie, może nie miałem tyle okazji do interwencji, ale nie popełniałem błędów.

Trener Alex Ferguson chwalił pana na konferencji prasowej. Poklepał po plecach po meczu?

Wszystkich piłkarzy poklepał. Był zadowolony z naszej gry, choć do przerwy tylko remisowaliśmy. Akurat zdarzył mi się taki mecz, za który można mnie pochwalić, w którym pokazałem swój potencjał. Często w Manchesterze United jest tak, że wszyscy zwracają uwagę na pomocników czy napastników, bo to oni grają pierwsze skrzypce, a bramkarze są bezrobotni. Ale powtarzam: sensacji bym z tego nie robił. W końcu to nie ja strzeliłem cztery gole.

Faktycznie jest tak, jak pisze angielska prasa? Czuje pan, że wygrywa rywalizację z Benem Fosterem?

To nie był mój debiut, więc nie było też tak, że trener będzie rozpływał się nad moją grą, że zwracał na mnie szczególną uwagę. Nie wiem, czy teraz będę częściej dostawał szanse. Na pewno bym chciał. We wtorek gramy mecz z Tottenhamem w Curling Cup [początek o 21 - red.] i liczę, że dostanę kolejną szansę. Mam nadzieję, że drobnymi kroczkami będę pokonywał kolejne szczebelki w hierarchii Fergusona. I że któregoś dnia nasz menedżer przyjdzie i powie: "Dobra, Tomek, graj regularnie, dostaniesz teraz szansę na dłużej".

Ferguson daje jakiekolwiek sygnały, kto jest w jego hierarchii numerem dwa? Ostatnio, odkąd kontuzjowany jest van der Sar, graliście z Fosterem na zmianę.

U nas nie ma numeru dwa czy trzy. Ostatnio ja częściej siedziałem na ławce, a grał van der Sar. Gdy doznał kontuzji, Ben wystąpił w Lidze Mistrzów z Besiktasem, a ja dostałem szansę w lidze. Takie typowania, kto jest bliżej bramki, są dla kibiców i dziennikarzy.

Pana większym marzeniem jest zostać pierwszym bramkarzem Manchesteru United czy być numerem jeden w polskiej bramce na Euro 2012?

Mój Boże. Oba cele są smakowite. Euro 2012 jest za dwa i pół roku. By tam się znaleźć, muszę grać w klubie. Nie może być tak, że przez ten okres będę siedział tylko na ławce. Wówczas mam małe szanse. Kiedyś mówiłem, że moim marzeniem jest to, by znaleźć się w Manchesterze. Udało się. Teraz już nie mówię o marzeniach, tylko celach. Chcę zostać pierwszym bramkarzem. Przychodziłem do United nie, by cieszyć się, że bluzę założę czy potrenuję z największymi gwiazdami światowej piłki. Priorytety się zmieniają. Jak już coś osiągnąłeś, musisz wyznaczać sobie nowe. A jak nie, to znaczy, że się nie rozwijasz.

Powołanie do kadry wpływa w jakikolwiek sposób na pana pozycję w klubie?

Oczywiście, w klubie zostało to zauważone. Nie ma lepszej promocji niż gra w reprezentacji. Powołanie to sygnał dla trenera klubowego: zobaczcie, my stawiamy na tego gościa, on coś potrafi. To taka cegiełka, która buduje pozycję zawodnika w klubie.

Wielu zawodników podkreślało charyzmę trenera Smudy. Pan też dał się zauroczyć?

Może nie zauroczyć, bo nie o to w tym wszystkim chodzi, ale trenerowi Smudzie udało się szybko zbudować atmosferę, a to niełatwe w taki krótkim czasie. W końcu doczekałem się na powołanie, zobaczyłem się z kolegami, z którymi dawno nie utrzymywałem kontaktu. I poczułem presję związaną z występami w reprezentacji. Tę pozytywną. Może nie graliśmy jak Brazylia, ale przynajmniej postawiliśmy sobie jasne cele. Każdy wie w tej kadrze, co ma robić, jakie są jego zadania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kuszczak: Kadra mi pomogła - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto