Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kładka nad torami kolejowymi w Załężu w końcu po remoncie i znów dostępna ZDJĘCIA

Justyna Przybytek
Kładka kolejowa nad torami w Załężu
Kładka kolejowa nad torami w Załężu J. Przybytek
Wiele lat katowiczanie czekali na remont kładki nad torami kolejowymi w Załężu i w końcu się doczekali: w styczniu zakończyła się naprawa jej konstrukcji. Kładka została wreszcie otwarta.

Zadowolenia nie kryje pani Krystyna, która pracuje przy ulicy Pukowca. Na ulicę Gliwicką przyjeżdżą tramwajem, potem musi się przedostać na Pukowca, czyli pokonać tory kolejowe, którymi biegnie jeden z głównych szlaków kolejowych w regionie.

- Kiedy kładka była zamknięta, część ludzi chodziła przez tory, ja nie. Wysiadałam z tramwaju na Gliwickiej i nadrabiałam drogi, aż do Bocheńskiego, gdzie jest najbliższe przejście i dopiero stąd szłam na Pukowca - wspomina.

Kładka nad torami w Załężu łącząca ulicę Janasa z ulicą Pukowca ma właśnie takie strategiczne znaczenie. Załęże ciągnie się wzdłuż torów, które oddzielają dzielnicę od os. Witosa, ale też zakładów pracy zlokalizowanych przy ulicy Pukowca. Ułatwia komunikację pieszą, chociażby dotarcie z Załęża do gazowni zlokalizowanej przy Pukowca czy tutejszych garaży. Gdy kładkę przed kilku laty (w 2011 roku) zamknięto ze względu na jej zły stan techniczny, część ludzi zamiast nadkładać drogi o kilka kilometrów i przekraczać tory w bezpiecznym miejscu przy Bocheńskiego , przechodziła pod kładką - torami kolejowymi.

Katowicki magistrat ze względu na znaczenie kładki, ale też opieszałość kolei, która remontu nie planowała, zaproponował, że za odnowienie konstrukcji zapłaci. Rozmowy trwały długo, w końcu porozumienie osiągnięto w ubiegłym roku. Ustalono, że kładka pozostaje we władaniu kolei, ale na jej remont z kasy miasta przeznaczono pół miliona złotych. Przygotowano projekt i rozpoczęto prace. Ostatnie kończono w styczniu.

- Zostały pomalowane wszystkie konstrukcyjne elementy, wymieniona i zabezpieczona została też nawierzchnia kładki - wylicza Piotr Handwerker, dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Katowicach. Kładka jest już bezpieczna i dostępna.

Mieszkańcy bardzo się cieszą, ale... - Oszczędzamy sporo czasu. Dobrze by było jednak, żeby w godzinach wieczornych pojawiał się tu czasem jakiś patrol straży miejskiej, bo raczej nie jest i nigdy nie było bezpiecznie. Przed remontem słyszałam, że dochodziło w tej okolicy do napaści. Przy Pukowca ludzie pracują, tak jak w mojej firmie na trzy zmiany, więc bywa, że wracamy do domu bardzo późno - mówi pani Krystyna.

W Katowicach są jeszcze dwie kładki, które zamknięto ze względu na fatalny stan w jakim się znajdują. Jedna łączy osiedle Paderewskiego z ul. 1 Maja, druga to właściwie most kolejowy w ciągu ulicy Asnyka. - W przypadku kładki w Brynowie wciąż trwają rozmowy, bo PKP przymierza się do realizacji szybkiej kolei, wówczas byłaby potrzeba zmiany profilu łuku szlaku, wysokości trakcji itd., dlatego sprawa utknęła - wyjaśnia Handwe-rker.

Z kolei kładka z os. Paderewskiego utknęła w... Wojewódzkim Inspektoracie Nadzoru Budowlanego.
- Trwa postępowanie mające ustalić, kto jest jej właścicielem. Jeśli okaże się, że miasto, to wtedy na pewno nie będziemy się uchylali przed remontem - dodaje dyrektor.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto