Katowicki kemping czerwiec tego roku przegrał z Euro 2012. Letników jest tu jak na lekarstwo. Około 20 proc. ubiegłorocznego obłożenia. Czyli źle. Tymczasem tego roku obiekt miał zaskoczyć turystów… luksusami.
Myślicie: kemping i widzicie ogrodzony kawałek wydeptanej ziemi, a na uboczu sanitariaty, skutecznie zachęcające do oszczędzania wody? Błąd. Katowicki, choć w środku miasta, ma cztery gwiazdki, a to maksimum, które taki obiekt może uzyskać (wśród hoteli najwyższa klasa to pięć gwiazdek). I robi wrażenie. Zajrzeliśmy za bramy Campingu 215 tuż przy alei Murckowskiej, czyli kempingu w cieniu autostrady.
Pierwsze co tu uderza to nowości. A tych jest sporo. W ubiegłym roku postawiono pięć murowanych, w części przeszklonych domków. We wszystkich 19 pokoi dwuosobowych, w tym jeden dla niepełnosprawnych i jeden apartament. W każdym łazienka, aneks kuchenny, telewizor plazmowy i proste, eleganckie wnętrza. Apartament oprócz sypialni ma jeszcze salon.
10 proc. Polaków, 90 proc - obcokrajowców
Centralną część kempingu zajmują jednak miejsca na namioty i przyczepy. W sumie wydzielonych - żywopłotem - boksów jest 150. Letników niewielu. Wśród nich Francuzi - Marie i Dominik. Mieszkają, jak wyjaśnili, 30 kilometrów od Paryża. Do Katowic przyjeżdżają do pracującego tu syna. - Na tym kempingu jesteśmy już trzeci rok z rzędu. W ubiegłym roku widzieliśmy, jak te domki stawiano, tyle prac było, a teraz wszystko stoi, bardzo byliśmy zaskoczeni, kiedy przyjechaliśmy - mówi Marie. Francuzów, obok Holendrów i Niemców, co roku na katowicki kemping przyjeżdża najwięcej.
- Sporo jest też Włochów, Finów, generalnie z całej Europy goście, a ostatnio przyjechali z Australii i Ugandy - wymienia kierowniczka obiektu Elżbieta Wąsala. Turystyka w Katowicach jest jednak, jak tłumaczy kobieta, tranzytowa. - Goście spędzają u nas jedną, dwie albo trzy doby. Odwiedzają obóz Auschwitz, jadą do Krakowa i Wieliczki - mówi. Katowiczanie wśród letników pojawiają się rzadko, częściej to mieszkańcy innych części kraju, którzy stacjonują w Dolinie w drodze z gór nad morze, albo na odwrót. - Na dłużej, tydzień, albo trochę więcej, przyjeżdżają Niemcy, którzy odwiedzają rodzinne strony.
Sporo gości, tak ja Francuzka Marie, to stali bywalcy kempingu, wracający tu co roku. Ale to już i tak nie te czasy, co dawniej. A dawniej na kempingu latem bywały tłumy, bo baza noclegowa była konkurencyjna do cen hotelowych. Obiekt powstał około 30 lat temu. Ale i bez niego Dolina kusiła letników. W 1927 reklamowano ją w prasie jako Muchowiec - Dolinę Szwajcarską. Miejsce stopniowo zagospodarowywano, aż w 1933 zmieniono jego nazwę na znaną obecnie - Dolinę Trzech Stawów. Powstała przystań żeglarska, urządzono plażę, parkingi dla samochodów i rowerów. Z czasem powstał kemping, przybyło też restauracji.
Dolina to skarb katowiczan, zielony zakątek w sercu miasta. Sezon spacerowy trwa tu cały rok. Sezon turystyczny na kempingu od maja do września. Jedynie domki są całoroczne, ale to nowość.
Kemping nie dla fanów alternatywy
Tłumy opanowały obiekt w ubiegłym roku, gdy w mieście odbywał się festiwal Tauron Nowa Muzyka. Kolejnego najazdu nie będzie, bo kemping nie jest przygotowany na pobyt kilku tysięcy gości. Pracuje tu zaledwie sześć osób, za mało, aby upilnować i zadbać o bezpieczeństwo fanów alternatywy.
Festiwalowicze nie zobaczą więc kolejnych zmian na kempingu. A o tych jeszcze nie koniec. Sanitariaty - są tu prysznice, umywalki, toalety - przeszły gruntowną modernizację. Podobnie zresztą jak budynek portierni oraz świetlica dla gości. Jest też restauracja połączona z kompleksem. To Pan de Rossa, która przeniosła się w to miejsce, kiedy wyniósł się poprzedni najemca. Nowością jest tu też basen, niewielki - 10 na 15 metrów - ale na ochłodę w sam raz, zresztą z kempingu niedaleko na ogólnodostępne kąpielisko w Dolinie. Są też korty - aktualnie zamknięte, bo robotnicy wymieniają ogrodzenie.
Ile kosztuje wypoczynek w cieniu autostrady? Zależy. Za pokój w domku dwuosobowym zapłacimy 160 zł, jeśli w tym samym pokoju zamieszkamy w pojedynkę - 100 zł. Wynajęcie apartamentu to koszt 350 zł. Za to już za namiot płacimy 10 zł, za przyczepę od 15 do 25 zł, w zależności czy jest jedno- czy dwuosiowa, za wóz kempingowy - 25 zł. Wszystkie ceny są za jedną noc.
Jaką Dolinę 3 Stawów pamiętacie sprzed kilkudziesięciu lat? Zapraszamy do komentowania!
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?