Katowice: Veganmania czyli prawdziwe święto wegan w katowickim Spodku [ZDJĘCIA]

To już trzecia edycja wegańskiego festiwalu w Katowicach. Veganmania jest cyklicznym wydarzeniem organizowanym przez największe miasta w Polsce. To dobra okazja, by pokazać, że kuchnia roślinna i wegański styl nie oznacza wyrzeczeń. Przykładem mogła być bardzo długa kolejka do stoiska, gdzie można było kupić wegańskiego kebaba.

- Wielu wystawców oferuje nie tylko pyszne wegańskie jedzenie, ale także kosmetyki, ubrania, książki, gadżety, usługi i wiele innych. Uzupełnieniem strefy wystawowej jest strefa wykładowo-warsztatowa, w której fachowi prelegenci poruszają różnorodne i ciekawe tematy związane z weganizmem - przyznaje stowarzyszenie Otwarte Klatki.

- Właśnie zjadłam ciecierzyce z wędzonym tofu w pomidorowym sosie i popiłam to indyjskim napojem z mango. Wcześniej kupiłam "wege" mięso i ser, a w strefie z odzieżą kupiłam koszulki Otwartych Klatek, bo ich wspieram - opowiada Natalia Matuszczyk.

- Zostałam "wege", bo potrzebowałam zmian w moim życiu. Zaczęłam się bardziej interesować sprawami koni w Polsce. Tak odkryłam wywozy koni do włoskich ubojni oraz na targi, gdzie zwierzęta skupowane są do rzeźni. Szukając dalej trafiłam na filmy, co bardzo mną wstrząsnęło i stwierdziłam, że spróbuje nie jeść mięsa, by choć w małym stopniu przyczynić się do uratowania zwierząt. Wegetarianką jestem już 1,5 roku i odkryłam wiele nowych smaków. Na początku moi znajomi bardzo się zdziwili, kiedy usłyszeli o mojej decyzji. Słynęłam z tego, że uwielbiałam jeść np. steki. Zostałam "wege", bo włączyło się u mnie bardzo dużo empatii na cierpienie kogoś kto o tym nie powie - dodaje Natalia Matuszczyk, odwiedzająca Veganmanie.

Stowarzyszenie Otwarte Klatki powstało w 2012 roku i jest organizacją zrzeszającą osoby, które chcą zmienić los zwierząt hodowlanych. Zabiegają o lepszą ochronę zwierząt zamykanych na fermach, a także o prawo konsumentów do pełnej wiedzy n temat warunków w jakich żyją te zwierzęta.