- Za pierwszym razem do placówki wysłaliśmy dzielnicowego, ale nie znam szczegółów. Pod koniec ubiegłego tygodnia, po otrzymaniu zgłoszenia dyrekcji, rozpoczęliśmy śledztwo - mówi Jacek Pytel, rzecznik prasowy KMP w Katowicach.
Pierwsze zgłoszenie było 16 grudnia ub. roku. Kolejne – 12 stycznia. Wtedy do akcji wkroczyła policja. Jednak ta nie wiem jeszcze, skąd ślady w szybach. Jedna z hipotez wskazuje, że być może padły tu strzały z wiatrówki. Mówi się o tym, że być może oddano je z sąsiedniego budynku.
- Na miejscu nie znaleźliśmy śrutu - dementuje Pytel. - Równie dobrze mógł ktoś rzucać kamieniami lub strzelać z procy - zakłada.
Dyrekcja placówki apeluje o spokój. - W sali nie odbywają się lekcje, ale w pozostałych tak - mówi Bożena Wall. wicedyrektorka katowickiej SP nr 59. - Policja nie wydała takiego zakazu - dodaje.
Bożena Wall nie potrafi jednak wyjaśnić, co dokładnie stało się w feralnej sali. - Rozmawialiśmy z nauczycielką, która prowadziła tam lekcje. One nie zauważyła niczego niepokojącego oprócz tego, że w szybach są dziury - twierdzi.
*TOP 10 NAJZABAWNIEJSZYCH ŚLĄSKICH SŁÓW
*NAJŁADNIEJSZE SZOPKI WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ ZDJĘCIA
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?