Budynek przy alei Wojska Polskiego 130 w Kaliszu przypomina produkty propagandy sukcesu z lat 70. Z zewnątrz prezentuje się lepiej niż przyzwoicie, a w środku straszą pozbawione tynku ściany, złuszczona farba, pozabijane gwoździami okna i przeciekający strych. Mieszkańcy od lat na próżno wyglądają ekip remontowych. Kiedyś jeszcze im coś obiecywano, teraz nie ma mowy nawet o obietnicach.
Dom położony jest w centrum miasta, przy ruchliwej alei Wojska Polskiego, blisko rzeki i powstających dookoła jak grzyby po deszczu super- i hipermarketów. Przed blisko 100 lat zbudował go dla pracowników właściciel ówczesnej fabryki wyrobów runowych Alfred Girmes. Od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Przynajmniej na lepsze. Z zewnątrz dom robi wrażenie solidnego i zadbanego. Przysłużyła mu się wizyta papieża, bo wszystkie budynki leżące w pobliżu trasy przejazdu Ojca Świętego zostały przed 10 laty odnowione. Eleganckie opakowanie kryje zaniedbane, brzydkie wnętrza. Ludziom nadal służą solidne schody oraz ciągle eleganckie, drewniane poręcze. Mieszkania są zadbane, wymalowane, choć bywa że pod sufitem pokazuje się grzyb. Wszystko wygląda pięknie, ale tylko do progu. Ta część budynku, o którą powinno zadbać miasto, wygląda jak ruina przeznaczona do rozbiórki. Na klatkach schodowych z trudem można się dopatrzyć resztek farby olejnej i śladów wałka.
Więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu [
](http://prasa24.pl)
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
