Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

III liga piłkarska: Soła Oświęcim trafieniem Grzegorza Talagi posłała „na deski” Wisłę Sandomierz

Jerzy Zaborski
Oświęcimianin Jakub Jamróz (z lewej) w pojedynku z Damianem Nogajem. Soła pokonała u siebie Wisłę Sandomierz 3:1.
Oświęcimianin Jakub Jamróz (z lewej) w pojedynku z Damianem Nogajem. Soła pokonała u siebie Wisłę Sandomierz 3:1. Fot. Jerzy Zaborski
Wszystkie kombinacje wyników zanotowały ekipy zachodniej Małopolski w rozgrywkach III ligi piłkarskiej, grupy małopolsko-świętokrzyskiej. O ile Soła Oświęcim wykorzystała atut własnego boiska, to już Beskid Andrychów okazał się bardzo gościnny. Cenny punkt w Muszynie zdobył MKS Trzebinia-Siersza.

W Oświęcimiu Od początku na bramkę polował Jakub Snadny, chcąc udowodnić, że potrafi strzelać nie tylko z rzutów karnych. Najpierw minimalnie chybił (8 min), a potem Stanisław Wierzgacz wyjściem na 16 m przerwał samotną szarżę oświęcimskiego napastnika (11 min).

Wreszcie, po akcji lewą stroną Igora Szopy i przebitce Przemysława Knapika, czającemu się przed polem bramkowym Snadnemu pozostało tylko przyłożenie nogi.

Po zmianie stron gospodarze cofnęli się, czekając na ruch rywali, by w kontrach szukać szukać szansy na kolejne gole. W 58 min po akcji Knapika na strzał z 20 m zdecydował się Dawid Dynarek, przenosząc piłkę tuż nad poprzeczką.

Goście wyrównali po akcji Jarosława Piątkowskiego i uderzeniu sprzed linii pola karnego przez Kamila Hula, po którym piłka wylądowała w przeciwnym „okienku”.

Jednak chwilę później po zagraniu z wolnego Pawła Cygnara na przedpolu bramkowym doszło do zamieszania, a Grzegorz Talaga piętą wepchnął piłkę do siatki.

Wynik spotkania ustalił Paweł Cygnar, który strzałem głową pokonał Wierzgacza, kończąc akcję oskrzydlającą Adriana Stanka.

- Cieszę się, że chłopcy z pełni zrealizowali postawione przed nimi założenia taktyczne. Czy po wyrównującym trafieniu bałem się o końcowy wynik? Wierzyłem w swój zespół – powiedział Sebastian Stemplewski, trener Soły.

_ - Przełomowym momentem meczu była szybka odpowiedź gospodarzy na nasze wyrównujące trafienie. Dlaczego tak się stało? Też chciałbym to wiedzieć. Może chłopcom wydawało się, że nic złego tego dnia już im stać się nie może _– analizował Tadeusz Krawiec, trener Wisły.

Soła Oświęcim – Wisła Sandomierz 3:1 (1:0)
1:0 Snadny 19, 1:1 Hul 74, 2:1 G. Talaga 75, 3:1 Cygnar 81
Sędziował: Jan Pawlikowski (Nowy Targ). Żółte kartki: Piątkowski, Pydych. Widzów: 350.

Soła: K. Talaga – J. Jamróz, Skrzypek, Drzymont, Ząbek (73 W. Jamróz) – G. Talaga, Dynarek, Cygnar, Szopa (65 Skiernik) – Snadny (80 Szewczyk), Knapik (65 Stanek)

Wisła: Wierzgacz – Mikulec (85 Michalski), Pydych, Beszczyński, Chorab (78 Rożek) – Ziółek (70 Hul), Kukiełka, Motyl (78 Wawryszczuk), Nogaj – Piątkowski, Gębalski.

W Andrychowie Beskid prosił się o klapsa

Początek drugiej odsłony był dla gospodarzy idealny. Po faulu Damiana Chrzanowskiego na Tomaszu Moskale sędzia bez wahania wskazał na „wapno”, które na gola zamienił Łukasz Rupa. - Nie mam zastrzeżeń do tej „jedenastki” - ocenił Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu. - Byłem tylko wściekły na los, że tak nas skarcił. Przecież w pierwszej połowie moi chłopcy powinni byli strzelić kilka bramek.

Mówiąc te słowa szkoleniowiec miał na myśli minimalnie niecelny strzał Mateusza Fryca, czy uderzenie Chrzanowskiego, po którym piłka zatrzymała się na słupku.

Gospodarze sami prosili się o „klapsa”, bo po prostej stracie Rafała Piszczka piłkę przejął Fryc, uderzając po długim rogu. Mecz rozpoczął się od nowa.

Okrasą meczu był jednak gol Dawida Sali, zdobyty płaskim strzałem z 40 m, a piłka wylądowała w siatce tuż przy słupku.

Wreszcie wzdłuż linii bocznej urwał się Chrzanowski, wbiegł w pole karne i strzałem w przeciwny róg ustalił wynik spotkania.

_- Bardzo liczyliśmy na pierwsze jesienne zwycięstwo. Ostatecznie to jednak rywalom przypadła pełna pula, bo mieli w swoich szeregach więcej od nas doświadczonych zawodników _– ocenił Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu.

- Wydaje mi się, że mecz toczył się pod naszą kontrolą. Owszem, gospodarze groźnie kontrowali, ale rewelacyjnie w naszej defensywie zaprezentował się Bartosz Gębura - powiedział Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu.

Beskid Andrychów – Granat Skarżysko-Kamienna 1:3 (0:0)
1:0 Ł. Rupa 13, 1:1 Fryc 77, 1:2 Sala 80, 1:3 Chrzanowski 87.
Sędziował: Tomasz Kita (Brzesko). Żółte kartki: Święs, Kaczmarczyk, Słupski – Malinowski. Widzów: 450.

Beskid: Kurzyniec – Kaczmarczyk, Jurczak, Kapera, Święs – Karcz (70 Młynarczyk), Słupski (65 Adamus), Ł. Rupa, Moskała – Pająk, D. Rupa (75 Piszczek).

Granat: P. Michalski – Chrzanowski, Gębura, Styczyński, Kupczyk (65 Wolski) – Sala, Imiela (68 Malinowski), B. Michalski, Marković (64 Dziubek) – Kowalski, Fryc (85 Ostrowski).

Ambicja trzebinian nagrodzona w Muszynie

W Muszynie doszło do meczu z podtekstami. Gospodarzy prowadzi były trener trzebinian Robert Moskal.

Po akcji Tomasza Bomby strzałem z pierwszej piłki popisał się Dawid Polański i Krzysztof Pająk był bez szans.

Punkt gościom uratował niezawodny Marcin Giermek, strącając lekko głową piłkę rzuconą za plecy obrońców.

_- Trudno wygrać, jeśli nie wykorzystuje się tylu idealnych sytuacji. Musimy popracować nad poprawą skutecznoś_ci – stwierdził Robert Moskal, trener Popradu.

- Gospodarze przeważali, ale my graliśmy z kontry. Uważam, że za ambicję i wolę walki ten punkt się nam należał – powiedział Paweł Olszowski, trener MKS.

Poprad Muszyna – MKS Trzebinia Siersza 1:1 (0:0)
1:0 D. Polański 63, 1:1 Giermek 86.
Sędziował: Mateusz Kowalski (Kielce). Żółte kartki: Podgórni, Lauko – Sieczko, Giermek, Piskorz. Widzów: 200.

Poprad: D. Bomba – Paweł Szczepanik, Merklinger, Podgórni – Lauko (55 Piszczek), Janur, Podgórniak, T. Bomba, Orzechowski – D. Polański, Zachariasz (73 Saratowicz).

MKS: K. Pająk – Paweł Szczepanik, Juraszek, Kalinowski, Sieczko – Lickiewicz, Ołownia (80 Kukla), Kowalik, Domurat – Małodobry (63 Piskorz), Giermek (90 Grzebinoga).

Inne mecze:

Garbarnia Kraków – Unia Tarnów 1:1, Wisła II Kraków – Korona II Kielce 3:0, KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Wierna Małogoszcz 4:0, Łysica Bodzentyn - Wolania Wola Rzędzińska 2:3. Mecze: Czarni Połaniec - Hutnik Nowa Huta i Partyzant Radoszyce - Poroniec Poronin - przełożone ze względu na złe stany boisk po ulewnych opadach deszczu.

TABELKA:

1. Wisła II Kraków 4 12 10–2
2. Soła Oświęcim 4 10 9–3
3. Granat Skarżysko-K. 4 10 7–3
4. KSZO Ostrowiec Ś. 4 8 7–2
5. Hutnik Nowa Huta 3 5 2–1
Poroniec Poronin 3 5 2–1

7. Wolania Wola Rz. 4 5 5–5
8. Poprad Muszyna 4 5 3–3
8. Wisła Sandomierz 3 4 5–5
9. MKS Trzebinia/Siersza 4 4 4–4
10. Czarni Połaniec 3 4 2–2
11. Unia Tarnów 4 4 3–4
12. Korona II Kielce 4 4 4–8
13. Partyzant Radoszyce 3 3 5–7
14. Łysica Bodzentyn 4 3 4–8
16. Garbarnia Kraków 3 1 3–5
17. Beskid Andrychów 4 1 4–10
18. Wierna Małogoszcz 4 1 1–7

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto