Na pomysł, aby butelki z piwem oklejać nietypowymi etykietami i nazywać je jak katowickie dzielnice wpadł Krzysztof Krot, właściciel Strefy Centralnej (klubokawiarni zlokalizowanej w Centrum Kultury Katowice).
- W sumie chcemy, aby swoje piwa miało 12 dzielnic – mówi. Pomysł ma na celu promocję poszczególnych części miasta, ale przede wszystkim, to puszczenie oka i zabawa ze smakoszami, przywiązanymi do miejsc, w których żyją. W butelkach oczywiście nie ma napoju wyprodukowanego w Nikiszu, albo Giszowcu, piwa pochodzą z browaru Pinta. I tak Nikiszowiec, to stout owsiany, Giszowiec – atak chmielu, Bogucice – czerwony lager, a Tauzen - Das IPA.
Nietypowe są jednak ich etykiety. - Każda nawiązuje do najbardziej charakterystycznych katowickich dzielnic. Każda powstała w innej konwencji i jest projektowana przez innego artystę – dodaje Krot. Butelkę Nikiszowca ozdabiają oczywiście familoki, zaś Gisza – legendarna kolejka Balkan, która woziła pracowników kopalni Giesche z Giszowca do Nikiszowca. Na Bogucicach mamy graffiti, którego autorem jest Dj Feel-X oraz Noud, są tu też wizytówki dzielnicy: szyb kopalniany, kościół św. Szczepana i budynek szpitala Bonifratrów. Z kolei na Tauzenie mamy kłosy kukurydzy, nawiązujące oczywiście do słynnych Kukurydz z Tysiąclecia.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?