Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uratuj szafę i portfel. Kupuj ciuchy z drugiej ręki

Katarzyna Głowacka
secondhand-dandy.blogspot.com
Jak ubrać się dobrze nie wydając przy tym fortuny? Odwiedzając second-handy. Dziś to żaden wstyd, do odwiedzania sklepów z tanią odzieżą przyznają się celebryci, a promują je blogerzy modowi

Lumpeksy, szmateksy, ciucholandy, second-handy czy po prostu sklepy z używaną odzieżą odwiedzamy kiedy nasze portfele świecą pustkami. Zaglądamy do nich, kiedy znudzą nam się ubrania z sieciówek i chcemy wyłapać prawdziwą perełkę. Wreszcie, wędrujemy szlakiem second-handów, bo szukanie ciuchów nas odstresowuje i jest sposobem na spędzanie czasu wolnego. Do "grzebania w szmatach" przyznają się gwiazdy i celebryci. Nie jest tajemnicą, że sklepy z odzieżą używaną odwiedzają Weronika Rosati, Monika Brodka czy Maja Sablewska. Helen Mirren przyznała, że woli sukienki z lumpeksu, a w zamian otwiera czasem butelkę szampana. Izabela Trojanowska traktuje je jak "muzea sztuki" i szuka w nich natchnienia do tworzenia własnych stylizacji. Robienie zakupów w second-handach stało się modne i może być sztuką.

Najlepsze second-handy, czyli gdzie ubrać się tanio i modnie

Aga i Beata, mają talent do wyłapywania perełek, które potem sprzedają w sklepie internetowym Second-Shop.pl. Dziewczyny odkąd pamiętają ubierały sie w ciucholandach, nawet wtedy, gdy nie cieszyły się one popularnością, a kupowanie używanych ubrań było "obciachem". - Po prostu lubiłyśmy ubierać się fajnie, oryginalnie i do tego tanio. Mamy tak do dziś, na szczęście czasy się zmieniły, chodzenie do lumpeksów stało się modne i nikt już nie wstydzi się przyznać, że ma na sobie coś z second-handu. W końcu robią to wszyscy modowi blogerzy - mówią dziewczyny.

Przykłady? Kasia Tusk na blogu Make Life Easier zachwyca się ciucholandami, a Dawid Tymiński stworzył stronę Secondhand-Dandy.blogspot.com, na której radzi jak ubierać się modnie za grosze. Przyznaje jednak, że choć dziś odwiedzanie second-shopów jest trendy to sam kiedyś podchodził nieufnie do tego tematu. - Moja przygoda z lumpeksami zaczęła się dość zabawnie. Jako człowiek z małej miejscowości miałem opory przed odwiedzaniem szmateksów. Gdzieś w naszej świadomości jest zakorzeniony wstyd, który wiąże się z przekonaniem, że do second-handów chodzą ludzie ubodzy. A ja byłem wtedy w liceum i do akademii potrzebowaliśmy kostiumów. Wybierając je, trafiłem na fajną koszulę, którą kupiłem za 7 zł. Wtedy też zainteresowałem się tym tematem - opowiada Tymiński. Na blogu prezentuje swoje stylizacje i radzi jak ubierać się dobrze, modnie i niedrogo.

Wszystkim, którzy chcą zacząć swoją przygodę z second-handami Dawid Tymiński radzi jak nie zagubić się w gąszczu wieszaków i wśród przeładowanych półek. Trzeba, jak przeczytamy na blogu, określić ilość gotówki, jaką chcemy wydać, by nie stracić pieniędzy na rzeczy niepotrzebne. Warto przygotować listę rzeczy, które chcemy kupić, wtedy łatwiej będzie nam je znaleźć. Ci, mający "dobre oko" szybciej wyłowią ubraniową perełkę, pozostali powinni obrać strategię "zwiedzania" sceond-handu i zacząć od działów z rzeczami, których najbardziej nam potrzeba. Zaleca się przymierzyć wybrane ubrania i na własnej skórze przekonać się, czy one nam pasują. Wreszcie, być cierpliwym i wytrwałym w swoich poszukiwaniach.

Podobną radę dałaby Kasia Sobolewska z Katowic. - Warto być zdeterminowanym w poszukiwaniach i wytrwałym. Nie zawsze wybrany rozmiar nam pasuje. Trzeba zwyczajnie stać przy wieszakach i przeglądać ubrania po kolei, tak jak w zwykłym sklepie. Z tą różnicą, że w second-handach rzeczy na półkach jest znacznie więcej - mówi Kasia. Najciekawsza zdobycz, na jaką trafiła w second-handzie? - Takich rzeczy mam całą szafę! Ale największym sentymentem darzę nową torebkę od Jimmy Choo, za którą zapłaciłam 20 zł - dodaje. Poza standardowymi ubraniami z sieciówek, w lumpeksach bardzo często możemy ustrzelić perełki od takich projektantów jak Donna Karan, Louis Vuitton, Prada, Gucci czy Armani. - Tam płacimy niewiele za ubrania naprawdę dobrej jakości. Między bajki można włożyć myślenie, że ubrania te są brudne i znoszone - tłumaczy Sobolewska.

Podobnego zdania jest Tymiński. - Lumpeksy są tanie, dobrze zaopatrzone i znajdziemy tam rzeczy, które nie trafiłyby się nigdzie indziej. Kupiłem kiedyś skórzaną ramoneskę, której wartość oceniłbym na tysiąc złotych, a ja wydałem 70. Trafiłem też na włoską koszulę szytą na miarę. Okazało się, że leży idealnie i kosztuje... 5 zł. Nie zastanawiałem się nawet minuty - mówi Tymiński. Bloger poluje też na wyprzedaże w popularnych sklepach. W Zarze wypatrzył szary dwurzędowy garnitur, ale ostudziła go kwota 1200 zł na metce. Entuzjazm sięgnął bruku, wzrosła za to determinacja. Wyczekane przeceny przyniosły obniżkę do 250 zł za ten garnitur. Opłacało się poczekać.

Z kolei rozwiązaniem dla kobiet, które chciałyby ubierać się w sklepach z tanią odzieżą,ale się tam gubią, jest Second-Shop.pl. To sklep internetowy z egzemplarzami odzieży używanej, nowej oraz własnymi produktami sygnowanymi przez "Lady Killer". - Nie każdy, mimo najlepszych chęci, potrafi w second-handzie znaleźć coś dla siebie. Niektórzy w sklepach z używaną odzieżą widzą tylko sterty starych ubrań, przeraża ich ilość towaru i chaos, jaki tam panuje. Żeby skutecznie wyszukiwać prawdziwe perełki wśród całej masy używanych ciuchów, potrzebne jest wprawne oko, no i może trochę wyobraźni. Mamy i jedno i drugie - przyznają Beata i Aga.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto