- Wtedy mecze EuroBasketu na telebimach w mieście będą oglądali tylko koneserzy koszykówki - prorokuje trener Tomasz Służałek, który w kadrze młodzieżowej prowadził m.in. Macieja Lampego, Łukasza Koszarka i Marcina Gortata. - Ja miałem szczęście poczuć kapitalną atmosferę na meczach z udziałem polskiej drużyny we Wrocławiu i Łodzi. Dawno czegoś takiego u nas nie widziałem! Obawiam się, że tego zabraknie w Katowicach, gdy nie będzie tu Polaków. Nie przyjadą do nas też Litwini, którzy tworzyli drugą najliczniejszą i najbardziej barwną grupę kibiców.
W Katowicach można oglądać spotkania z EuroBasketu na telebimach koło pomnika Powstańców Śląskich, przy Skarbku i obok Urzędu Stanu Cywilnego. W niedzielę wieczorem były wypełnione po brzegi, bo... kibice emocjonowali się finałem mistrzostw Europy w siatkówce. Przed samym Spodkiem będzie jeszcze dodatkowa strefa kibica, firmowana przez FIBA.
- Ostatnie porażki koszykarzy trochę ostudziły nasz zapał - przyznaje Jacek Janik, organizator miejskich stref dla fanów koszykówki. - Jestem jednak pewny, że nawet gdyby zabrakło Polaków w czołowej "8", to miejsca przed telebimami zapełnią zagraniczni kibice. Oni i tak przyjadą, nawet jak nie mają biletów na mecze. Katowice poczują atmosferę EuroBasketu.
- W Spodku pewnie będzie pełno, ale w strefach kibica zasiądą sami koneserzy. Fanów z innych krajów nie widziałem zbyt wielu, widoczni byli jeszcze Turcy, Słoweńcy - dodaje Służałek, który nie daje większych szans Polsce w meczu z mistrzami świata - Oczywiście, będę trzymał kciuki za naszych, ale Hiszpanie są zbyt doświadczonym zespołem, aby dać sobie wyrwać awans do fazy finałowej. Naszej drużynie brakuje stylu, pomysłu na grę, siadło nam morale. Trenera też
nie mamy z najwyższej półki. Była szansa na odbicie się polskiej koszykówki od dna, ale jej nie wykorzystano. Jedyną reklamą dla ME w Polsce stał się Gortat, jednak takich Gortatów inne drużyny mają po kilku.
Optymizmu nie traci natomiast szkoleniowiec Polaków, Muli Katzurin. - Hiszpania jest lepszym zespołem, ma lepszych graczy, ale to tylko jeden mecz. Musimy wyjść na parkiet, walczyć i liczyć na to, że to będzie nasz dzień - zapowiada trener.
Chcę się zemścić na Gasolu za finał NBA
Z Marcinem Gortatem liderem reprezentacji Polski, rozmawia Marek Kondraciuk
Dla pana i Pau Gasola mecz w Łodzi będzie swoistym rewanżem za finał NBA.
Pau coraz bardziej się rozkręca, a ja coraz bardziej chcę go zatrzymać pod koszem. W finale NBA, kiedy graliśmy z Lakersami, krzywdził Dwighta Howarda i mnie regularnie. Bardzo chciałbym się zemścić na nim. Oczywiście to nie jest główny cel, tylko środek do zatrzymania drużyny hiszpańskiej.
Jest jakiś klucz do ogrania Hiszpanów?
Musimy walczyć i trochę inaczej podejść do meczu mentalnie. Trzeba siąść na Hisz-panach, każdy z nas wchodząc do hali musi sobie powiedzieć, że będzie lepszy od rywala przeciwko któremu przyjdzie mu grać. No i trzeba mocno bronić. Musimy też lepiej współpracować.
Wierzycie w swoją szansę, czy tylko tak mówicie?
I my i oni gramy o przeżycie, o przetrwanie w turnieju. Drużyna hiszpańska jest jeszcze bardziej niż nasi dotychczasowi rywale naszpikowana wielkimi zawodnikami. Dalej mamy swoją szansę i każdy z nas musi w to wierzyć. Ja w każdym razie na pewno w to wierzę. Naszym celem jest, żeby Polska zaszła jak najdalej. I żeby o koszykówce pisano więcej niż o siatkówce.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
