Dzień kobiet w Wyrach obchodzi 100-letnia babcia Wikcia
- Trochę kataru i kaszel, ale to przez pogodę, bo takiej zimy, odkąd żyję, to nie pamiętam - odpowiada pani Wiktoria zapytana o zdrowie. A tych zim ma już za sobą sporo.
Wiktoria Gregorczyk urodziła się 31 marca 1913 roku w Wyrach. Tu poznała męża, urodziła dwóch synów i zapuściła długie, bo ponad stuletnie korzenie. Dziś ma 3 wnuków, 5 prawnuków, 5 praprawnuków, a grono tych ostatnich niebawem powiększy się o kolejną dwójkę. Pochowała już całe rodzeństwo, choć była najstarsza.
Od 27 lat jest wdową, zmarli też jej synowie. - Śmierć i narodziny to towarzysze na całe życie, a im ono dłuższe, tym częściej nas odwiedzają - mówi pani Wiktoria.
Babcia Wikcia, bo tak mówią o niej wszyscy, zaraz będzie miała 101 lat i sama nie dowierza, że to już tyle. - Nikt w rodzinie nie żył tak długo, mama miała 80 lat, babcia też, u mnie to już nawet nie ma co liczyć tych lat - śmieje się pani Wiktoria.
Od 7 lat z domu już nie wychodzi, ale zdarza się, że na przejażdżkę po powiecie zabiera ją rodzina. - Wsiadamy do samochodu i jedziemy, dla babci to jak wycieczka w nowe miejsca - mówi Agata Rokosz, prawnuczka. - Niektórych miejsc nie poznaję, Wyry się zmieniły, Mikołów, wszystko zabudowane, nowoczesne, to inny świat - mówi pani Wiktoria.
Dziś podróżuje już rzadko i tylko samochodem, ale jeszcze w wieku 90 lat wsiadała na rower. - Jeździło się do teściów do Sosnowca-Milowic, do męża, jak leżał w szpitalu w Katowicach na Francuskiej i do pracy w Łaziskach, bo przez 25 lat pracowałam w kopalni "Bolesław Śmiały" w tamtejszej próbobierni - opowiada pani Wiktoria.
Kursy do Sosnowca były częste, ale ten pierwszy kurs Sosnowiec-Wyry należał do męża pani Wiktorii. - Przyjechał tutaj do siostry, a po 9 miesiąch miał już żonę - wspomina pani Wiktoria. To była jej pierwsz a rola, potem kolejna - rola matki dwóch synów w ciężkich czasach wojny. - Męża nie było przez 8,5 roku, jako jeden z założycieli AK na terenie powiatu, swoje odsiedział we Wronkach, wtedy to ja stałam się głową rodziny i jedyną żywicielką - mówi pani Wiktoria.
- Babcia zawsze była i nadal jest twardzielką, nigdy się nie poddawała - przyznaje Agata Rokosz, prawnuczka. Do pracy pani Wiktoria wstawała już nawet o wpół do 4 rano, za to teraz ma czas, żeby te wszystkie pobudki odespać. - Rano śpię nawet do 9, nidgy nie mam też problemów z zaśnięciem - przyznaje pani Wiktoria.
Najpierw długo się modli, czyta książkę, sen przychodzi sam. - Babcia Wikcia to najstarsza czytelniczka w Wyrach - przyznaje Barbara Polok, wnuczka.
- Jedynie romansów już nie czytam, za stara jestem na romanse - śmieje się pani Wiktoria, straciła też serce do serialu "Moda na sukces", za to nadal ogląda teleturnieje: "Jeden z dziesięciu", czy "Familiadę". - Jak oglądała telewizję, to cały dom wiedział, kiedy jest msza, kiedy film, tak było głośno - śmieje się Krystyna Gregorczyk, synowa.
Bo pani Wiktoria świetnie sobie radzi, ale ze słuchem jest już coraz gorzej, nosi aparat słuchowy, a od pewnego czasu też... słuchawki bezprzewodowe.
- Rodzina mnie namówiła do takiego sprzętu, teraz mam dźwięk od razu przy uszach i przy okazji w domu jest ciszej - przyznaje pani Wiktoria. Z takimi słuchawkami babcię można spotkać w kuchni i w innym pokoju, przygotowuje coś do jedzenia i słucha, co tam w telewizji, wraca i ogląda dalej. - Dzień mi się nie dłuży, mama zawsze mawiała, że jak człowiek stary, to i godziny krótsze mówi babcia Wikcia.
W jej wielopokoleniowym domu dzień kobiet to szczególne święto. Kobiet i małych kobietek jest tu aż 9. - Długo miałam tylko męża i synów, a teraz wszędzie mam kobiety - mówi pani Wiktoria.
Czego życzy wszystkim paniom z okazji dzisiejszego święta? - Żeby były szczęśliwe.
Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?