Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzielnicowy to nie jest yeti

DRAPA
Mat. policji
Program „Dzielnicowy bliżej nas” sprawił, że zmieniła się formuła pracy tych policjantów. Mają być bardzo blisko społeczeństwa, można nawet powiedzieć, że są teraz policjantami pierwszego kontaktu - podkreśla mł. insp. Paweł Barski, komendant miejski policji w Katowicach. To podstawowy program realizowany, by zbudować zaufanie pomiędzy policją a społeczeństwem. Komendant dodaje, że obecnie dzielnicowy ma dłużej pełnić służbę w terenie, a dzięki programowi ma czas na to, by pracować z ludźmi i rozwiązywać ich problemy.

- Dzielnicowi to wizytówka policji. Niektóre działania, którymi zajmował się wcześniej dzielnicowy, obecnie są dla niego tak naprawdę zabronione. Taki policjant nie prowadzi już dochodzeń i spraw o wykroczenia, nie konwojuje już osób, nie pełni służby w zwykłym patrolu i nie przeprowadza interwencji chyba, że jest to konieczne w czasie pełnienia przez niego służby obchodowej - dodaje Paweł Barski.

Wśród 76 dzielnicowych podlegających Komendzie Miejskiej Policji w Katowicach, jest wielu, którzy doskonale wpisali się w nową formułę pracy. Ostatni przykład: sierż. Adrian Sawa i sierż. Mateusz Krzeszowiak zatrzymali na gorącym uczynku mężczyznę, który demontował części ze skradzionej alfy romeo. Kilkanaście dni wcześniej st. sierż. Adam Nolda oraz sierż. Janusz Jesipowicz pomogli leżącemu na chodniku mężczyźnie, który dostał ataku epilepsji, a mł. asp. Andrzej Wyskocki oraz sierż. szt. Anna Pundor zatrzymali 27-letniego mężczyznę, który był poszukiwany 2 listami gończymi oraz nakazem doprowadzenia za kradzieże z włamaniem.

Na początku miesiąca sierż Janusz Jesipowicz, mł. asp. Piotr Paluch, mł asp. Mariusz Kowalski i sierż Marcin Żółtaszek zatrzymali z kolei 28-latka poszukiwanego m.in. za kradzieże z włamaniem. Tak można jeszcze wymieniać, ale to ponadprogramowe przykłady aktywności tych policjantów. Założenie jest takie, by dzielnicowy nie był jak... yeti - każdy wie, że istnieje, ale nikt go nie widział. Ma być dobrze znany wszystkim mieszkańcom rejonu, którym się zajmuje. Komendant miejski policji w Katowicach podaje też przykład sprawy, z którą można zgłosić się do dzielnicowego.

W jednej z katowickich dzielnic od wielu lat mieszkańcy nie mogli poradzić sobie z uciążliwym lokatorem. Głośna muzyka, libacja alkoholowe i zaśmiecona klatka schodowa - to była codzienność. Do czasu.

- Dzielnicowy poświęcił wtedy wiele czasu, ale udało się eksmitować tego człowieka - przypomina Barski. Należy przypomnieć, że każdy dzielnicowi ma telefon i skrzynkę elektroniczną, a dane kontaktowe do dzielnicowego z łatwością znajdziemy w aplikacji „Moja Komenda”. Dziś o godz. 18.59 kończy się głosowanie na najlepszych dzielnicowych w województwie śląskim. W Katowicach prowadzi sierż. szt. Jacek Żelezik. Czy wygra? Tego dowiemy się już za kilka godzin. Pełną listę kandydatów z Katowic znajdą Państwo na stronie: WYNIKI

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto