Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramat zwierząt w gospodarstwie rolnym w Bieżyniu w gm Krzywiń

Andrzej Rajewicz
Dramat zwierząt w gospodarstwie rolnym w Bieżyniu w g. Krzywiń - Zdjęcia z interwencji  (autor  Karolina Marta Marzec Fundacja Mondo Cane Inspektorat Poznań)
Dramat zwierząt w gospodarstwie rolnym w Bieżyniu w g. Krzywiń - Zdjęcia z interwencji (autor Karolina Marta Marzec Fundacja Mondo Cane Inspektorat Poznań) Karolina Marta Marzec Fundacja Mondo Cane Inspektorat Poznań
Siedem psów i jednego kota odebrano właścicielowi jednego z gospodarstw we wsi Bieżyń w gminie Krzywiń. Psy zostały odebrane po interwencji przeprowadzonej przez inspektorów z Fundacji Mondo Cane Inspektorat Poznań oraz przedstawicieli Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Gaju. Zwierzęta przebywały w koszmarnych warunkach. Sprawą już zajmuje się policja i Inspekcja Weterynaryjna.

Siedem psów i jednego kota odebrano właścicielowi jednego z gospodarstw we wsi Bieżyń w gminie Krzywiń. Psy zostały odebrane po interwencji przeprowadzonej przez inspektorów z Fundacji Mondo Cane Inspektorat Poznań oraz przedstawicieli Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Gaju. Zwierzęta przebywały w koszmarnych warunkach. Sprawą już zajmuje się policja i Inspekcja Weterynaryjna.

Inspektorzy z Fundacji Mondo Cane nie jedno już widzieli podczas swojej pracy na rzecz zwierząt, ale to co zastali na terenie gospodarstwa w Bieżyniu wyglądało, jak scenografia do horroru. Na podwórzy wszędzie walały się szczątki zwierząt hodowlanych, kości i inne resztki, kórymi najprawdopodobniej karmiono psy.Inspektorzy natknęli się nawet na odciętą głowę krowy. Smród i fetor był niewyobrażalny.

- Już wiele w życiu widzieliśmy, z różnymi sytuacjami się spotkaliśmy, ale takie widoki to tylko na polskiej wsi. Smród, łańcuchy, coś co przypominało budy, zero misek, zero "wody", zero jedzenia dla psów, tylko wszędzie po całej posesji walające się cząstki nieżyjących zwierząt gospodarskich. Kiedy razem z Anią i Piotrem weszliśmy na posesję pod pretekstem pomocy w karmie dla psów, naszym oczom ukazały się maleńkie psy przywiązane łańcuchami do koszmarnych konstrukcji zwanych budami, obok leżały ogromne kości zwierząt nieznanego pochodzenia. Pan Wojtek (właściciel) nie wiedział lub nie chciał powiedzieć ile ma psów i innych zwierząt. Jednak Piotr dociekał chodząc po całej posesji i szukając kolejnych szczekających "skrzyni". Podeszliśmy do czegoś co kiedyś było klatkami dla królików. Jednak zanim otworzyliśmy to coś, naszym oczom ukazała się leżąca odcięta głowa krowy.. TO BYŁ KONIEC!!! Ania się wycofała, Piotr nie wierzył własnym oczom. Jednym słowem zamarliśmy, a pan Wojtek "się śmiał".... Otworzyliśmy wreszcie królicze klatki, a tam 3 przerażone piętrami ułożone psy, które NIGDY tego syfu nie opuszczały...( Dla dobicia nas znaleźliśmy jeszcze psiaka w typie owczarka, który był przywiązany łańcuchem w kojcu którego również nigdy nie opuszczał. Błoto, deszcz, smród i wszechobecny jazgot przerażonych psów to był dramat jakich mało...Decyzja szybka. Wycofaliśmy się "dziękując za wizytę". I już za bramą telefon na Policje, do Gminy, do Schroniska oraz do Powiatowego Lekarza Weterynarii.Po ok 50 minutach wszyscy razem weszliśmy na posesje raz jeszcze. Nasze działania skupiły się na psach oraz kotach. Odebraliśmy 7 psów i 1 kota. PIW działała w zakresie zwłok zwierząt gospodarskich oraz jeszcze żywych, które tam były. Psy zostały odwiezione do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Gaju. Przerażone, wylęknione i masakrycznie spragnione wody. Podczas robienia zdjęć każdemu z nich łzy płynęły po policzkach kiedy stały po 2 minuty przy miskach z wodą i piły aż się woda nie skończyła. Dlaczego to wszystko się dzieje - pisze na swoim facebookowym profilu Karolina Marta Marzec z Inspektoratu Poznań Fundacji Mondo Cane, której zdjęcia z interwencji publikujemy na naszym portalu.

Interwencję w gospodarstwie w Bieżyniu przeprowadzono w czwartek 28 grudnia. Na miejsce wezwani zostali także policjanci z posterunku w Krzywiniu, lekarz weterynarii i przedstawiciele urzędu miejskiego w Krzywinu. - Były tam też zwierzęta gospodarskie. Lekarz weterynarii stwierdził, że nie występuje jakieś bezpośrednie zagrożenie ich życia dlatego te zwierzęta tam pozostały . Przyjęliśmy też zawiadomienie dotyczące znęcania się nad zwierzętami i teraz będziemy ustalać dokładne okoliczności - mówi Radosław Nowak, oficer prasowy KPP Kościan.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koscian.naszemiasto.pl Nasze Miasto