Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dopalacze Chorzów. Dwa zatrucia w mieście. Do szpitala trafił 12-latek

Kamila Rożnowska
Dopalacze Chorzów: W całym regionie do szpitali trafiło ponad 200 osób
Dopalacze Chorzów: W całym regionie do szpitali trafiło ponad 200 osób arc
Dopalacze Chorzów. 12 i 16-latkowie. To dwóch młodych chłopców, którzy byli hospitalizowani w Chorzowskim Centrum Pediatrii i Onkologii w miniony weekend, po tym jak zatruli się dopalaczami. Młodszy został już wypisany, starszy trafił do Regionalnego Ośrodka Ostrych Zatruć i Oddziału Toksykologii Klinicznej w Sosnowcu.

Dopalacze Chorzów

Fali zatruć dopalaczami, z jaką mieliśmy do czynienia w miniony weekend na Śląsku, w Chorzowie nie było, ale w szpitalach i tak były hospitalizowane osoby, które zatruły się syntetycznymi narkotykami.

Jednym z nich był 12-letni chłopiec, który trafił na oddział Chorzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii. Po obserwacji i wykonanych zabiegach, które miały na celu usunięcie z jego organizmu szkodliwe substancje, został dzisiaj wypisany do domu.

Na ul. Truchana, gdzie mieści się ChCPiO, trafił również 16-latek. Jednak został on przewieziony do Regionalnego Ośrodka Ostrych Zatruć i Oddziału Toksykologii Klinicznej w Sosnowcu.

Jak udało się nam dowiedzieć, nie była to jego pierwsza "przygoda" z syntetycznymi narkotykami. Młody chłopak w ciągu ostatniego pół roku już kilkukrotnie trafiał na oddział po dopalaczach.

Dla porównania dodajmy, że w zeszłym tygodniu w Chorzowie doszło do dwóch zatruć dopalaczami, a do trzech w sąsiednich Świętochłowicach.

Dopalacze Chorzów: Urzędnicy są bezradni. Zabezpieczają towar, pojawia się następny

W naszym mieście cały czas działa jeden sklep z dopalaczami. Podobnie jest w Świętochłowicach. Urszula Mendera - Bożek, dyrektor powiatowej stacji sanitarno - epidemiologicznej poinformowała nas, że tylko w zeszłym tygodniu oba sklepy zostały skontrolowane kilka razy. Urzędnicy za każdym razem zabezpieczyli pojawiający się tam towar i przesłali próbki do badań.

Jednak to "błędne koło". Gdy pracownicy sanepidu podczas jedej kontroli zabezpieczają dostępny asortyment, w jego miejsce zaraz pojawia się nowy towar. Poza tym urzędnicy nie mają możliwości zamknięcia sklepu, ponieważ w lokalu, w którym się znajduje, jest jeszcze jeden podmiot świadczący usługi. A to właśnie wyklucza możliwość zamknięcia całego lokalu. Sklepy z dopalaczami na podobnej zasadzie działają w całej Polsce.

W 2014 roku chorzowski sanepid zabezpieczył w sumie 75 opakowań dopalaczy i 13 razy wykonano badania pobranych próbek. Kosztowało to ponad 3,5 tys. zł. Urzędnicy odnotowali, że wszystkie zabezpieczone prodkuty miały ten sam wygląd zewnętrzny, ale różniły się nazwą i adresem dystrybutora.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chorzow.naszemiasto.pl Nasze Miasto