Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dokąd płynie śląska woda?

Redakcja
Dla przeciętnego odbiorcy problem wody sprowadza się właściwie do trzech elementów: ceny, jakości i decyzji o jej oszczędzaniu lub nie. I dobrze, bo przecież nie od tego jest Kowalski, żeby się zastanawiać, jak działa system zaopatrzenia w wodę, skąd ta woda jest pobierana i ile kilometrów rur pokonuje zanim dotrze do jego domowego kranu.

Ramowa Dyrektywa Wodna (RDW) precyzuje, że ,,woda nie jest produktem handlowym, takim, jak każdy inny, ale dobrem dziedziczonym, które musi być chronione, bronione i traktowane, jako takie…” Jednak zgodnie z Deklaracją Dublińską (DD), wodę uznano za dobro ekonomiczne, a więc takie, które może, a nawet powinno być dostarczane zgodnie z regułami rynkowymi. Postrzeganie wody, jako towaru stoi więc w sprzeczności z rozumieniem jej jako dobra niezbędnego do życia wszystkich ludzi. Dlatego też w samej DD określono, że podstawowym prawem każdego człowieka, jest dostęp do wody po osiągalnych cenach. I jest problem - dla producentów wody, jej dostawców oraz gmin. Bo jeżeli woda traktowana jest z jednej strony jak dobro przynależne, a z drugiej jak każdy towar, to coś tu musi ,,zgrzytać”.

Śląsk jest taki wyjątkowy...
- Nie uciekniemy od tego, że żyjemy w regionie specyficznym, na którym przemysł, a zwłaszcza górnictwo zostawiło i ciagle pozostawia piętno... I dlatego pytam: co możemy zrobić, co powinniśmy zrobić, by rozsądnie gospodarować wodą, którą nam dano, by wykorzystać to co już posiadamy, a jednocześnie, by mieszkańcy nie musieli za wodę płacić takich pieniędzy, których nie są w stanie zaakceptować? - pytał podczas debaty o stanie śląskiej gospodarki wodnej prezes Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów SA Łukasz Czopik. Z tym, że Śląsk jest wyjątkowy, jeśli chodzi o zasoby wody oraz sposób jej dystrybucji wszyscy się zgodzili. Na Śląsku o wodę musimy dbać szczególnie, chuchać na nią i dmuchać, bo nam się... nie przelewa. Ale mamy też wyjątkowy system dostarczania wody.

- To unikalna konstrukcja, jedyna w skali kraju, a także całej Europy Południowej umożliwiająca za pośrednictwem tysiąca kilometrów rur natychmiastowe przesłanie wody z jednego końca województwa w drugi. To jest kilkanaście niezależnych źródeł wody, które na wypadek jakiejkolwiek awarii, klęski żywiołowej czy zdarzenia losowego, są zastępowalne. To gwarancja tego, że niemal w każdych warunkach, jesteśmy w stanie w bardzo krótkim czasie zapewnić, że woda z naszych kranów będzie płynąć nieprzerwanie - przekonywał prezes Czopik.

- To prawda, grzechem byłoby to dobro zniszczyć - zgodziła się z tą tezą Magdalena Pochwalska, prezes RPWiK w Sosnowcu. I dodała: ,,Choćbym nie wiem jak bardzo chciała zdywersyfikować mieszkańcom dostawę wody, to na terenie Sosnowaca nie ma takiej studni, która byłaby ekonomicznie opłacalna. Może więc warto sobie jasno powiedzieć, że na Ślasku skazani jesteśmy w jakimś sensie na to, żeby ten centralny system zarządzający produkcją wody był. Ale żeby też funkcjonował z wiedzą o tym czemu i komu ma służyć, czyli mieszkańcom.

Było, minęło, nie wróci?
- Był taki moment, zły moment, kiedy źle pojmowano rolę GPW i pieniądze wpłacone za wodę, które miały być przeznaczone na poprawę jej jakości, zostały z GPW wyprowadzone... - odniosła się do zaszłości związanych z funkcjonowaniem GPW prezes Pochwalska. Wtórowali jej prezesi RPWiK z Jastrzębia Zdroju i z Rybnika: Tadeusz Pilarski oraz Janusz Karwot.

- Ale nie zatrzymujmy się już nad tym - uznali zgodnie. - Bo ważne jest, żeby tego nie powtórzyć. Jednak to tłumaczy naszą nieufność, która u nas, w samorządach narastała – podsumowali prezesi.

- Potężne pieniądze będziemy wkładać w to, żeby odnowić ten mający prawie 135 lat system. Spektakularne nakłady inwestycyjne czekają nas w najbliższych trzech latach. To niemal 200 mln zł, które chcemy przeznaczyć na to, by zmodernizować i wyremotować nasz ,,śląski skarb”. Ma to zagwarantować jeszcze większe bezpieczeństwo i jeszcze lepszą jakość naszej wody - zapewniał prezes Łukasz Czopik.

- Chcę więc rozmawawiać ze wszystkimi, także z tymi, którzy nie mają dla mnie łatwych do przełknięcia informacj pokazując, że nasze przedsiębiorstwo może i powinno być lepsze - deklarował prezes Czopik dodając: ,,Chcemy pójść drogą dialogu. Gdzie nas to zaprowadzi – wkrótce się przekonamy, ale chcę wam podziękować za to, że byliście dla nas krytyczni, i że zwróciliście uwagę, że rozwój GPW powinien przybrać inny kierunek”.

Samorządy mają swoje racje i... dywersyfikację!
Ale skoro kiedyś ,,mleko się rozlało”, to dziś w samorządach słowo: dywersyfikacja odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Jastrzębie Zdrój kupuje wodę z Czech. - Trafiliśmy na dobrego dostawcę, wiem, że nie zaskoczy nas z roku na rok np. zwyżką ceny, bo gwarantuje to umowa - mówił prezes Pilarski wyraźne dumny z tego, że jastrzębianie wprost kochają swoją wodę. - Faktycznie jest bardzo dobrej jakości i mieszkańcy to doceniają. Nie mieliśmy ani raz przypadku zachwiania jakości wody, a to buduje zaufanie, o które walczy się lata, a traci się w minutę - zauważył prezes Pilarski dodając jednocześnie, że nie może powiedzieć złego słowa o stacji uzdatniania wody GPW, bo ,,..to jest jedna z najlepszych stacji w Europie”.

- W Rybniku problem dywersyfikacji wygląda tak: 75 procent dostawy zostaje po stronie GPW, 25 procent wody mamy z innych ujęć i zarówno jedna, jak i druga woda spełnia rozporządzenia ministra zdrowia - wyliczał prezes Karwot. A prezydent Rybnika Piotr Kuczera dodał: ,, Kiedy rozmawiam z mieszkańcami, to oni generalnie naciskają na dywersyfikację dostaw wody mówiąc: bezpieczeństwo oraz cena się liczą”. - Jeśli chodzi o dywersyfikację, to nie każdy ma taką komfortową sytuację jak Jastrzębie, że może znaleźć alternatywne źródło dostawy wody. Ten kto ma sieć, ten decyduje. Ja nie mam wyjścia, jestem uzależniony od jedynego dostawcy wody, a dyktat z jego strony odbija się na samorządzie - mówił wyraźnie zniesmaczony monopolistycznymi praktykami na wodnym rynku Marian Błachut, burmistrz Czechowic-Dziedzic. Ale usłyszał też od prezesa Czopika zaproszenie: ,,Siądźmy do stołu. Ja zapewniam – będą warunki jakościowe, bezpieczeństwo i kontrakty wieloletnie”.

Blisko, coraz bliżej?
Wydaje się, że na razie samorządy patrzą i czekają... Do porozumienia w sprawie strategii gospodarowania wodą na Śląsku wydaje się być jednak bliżej niż kiedykolwiek. - Plan na 25 lat - mówi Rybnik - i wówczas zobaczymy. - Oczywistym jest, że powinna powstać regionalna strategia gospodarki wodą. Uważam, że taki dokument powinien zostać opracowany na szczeblu wojewódzkim we współpracy z samorządami - rozwiał wątpliwości prezes Czopik.

Not. Elżbieta Kazibut-Twórz

O wodzie bez ,,lania wody”, czyli czas na szczerość

Łukasz Czopik, prezes GPW: Śląski system ma prawie 135 lat. Później cała ta scentralizowana struktura musiała się rozpaść, bo ekonomia przeważyła. Nie zmienia to faktu, że zostaliśmy z infrastrukturą, która ma ponad 1 tys. km, z kilkoma ujęciami wody i sprawną siecią wodociagów. Korzystamy z tego w coraz mniejszym stopniu, a to boli szczególnie, bo województwo śląskie nie jest ,,krynicą nieprzebranych zasobów wody”. Jesteśmy na 9. miejscu w Polsce biorąc pod uwagę zinwentaryzowane zasoby wody. I choćby dlatego, warto się zastanowić czy nie gospodarować nią w sposób bardziej rozważny – taki, który pozwoli na to, że nasze dzieci, wnuki, prawnuki będą miały swobodny dostep do tych zasobów.

Janusz Karwot, prezes RPWiK w Rybniku: Wszyscy działamy na prawie spółek handlowych. Woda jest oczywiście dobrem wyższego rzędu, ale tak się stało w Europie i w Polsce, że woda jest też towarem.

Piotr Kuczera, prezydent Rybnika: Jest moda na oszczędzanie wody i uważam, że nasza cywilizacja w tym kierunku pójdzie, no ale pytanie też jest: panowie – co z tą ceną? Bo samorząd o to będzie pytał.

Marian Błachut, burmistrz Czechowic-Dziedzic: Rynek wodny jest zmonopolizowany, a my samorządowcy jesteśmy zobowiązani ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu mieszkańców w wodę do pewnych działań, nie mając często narzedzi, żeby w tym procesie znacząco uczestniczyć.

Tadeusz Pilarski, prezes RPWiK z Jastrzębia Zdroju: Woda to nie jest tylko H2O, ale też rozpuszlane w niej związki mineralne, dlatego myślę, że w przypadku śląskiego systemu problem jest w szybkości przesyłu.

Magdalena Pochwalska, prezes RPWiK w Sosnowcu: Nie wolno zlikwidować czegoś, co było dobre. Ale trzeba pamiętać, że region jest specyficzny i rola samorządu województwa też jest specyficzna. Całe szczęście, że te rozmowy się zaczęły, bo chodzi o to, żeby nie niszczyć lecz budować.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto