Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dobre walki podczas Diamond Boxing Night

Rafał Musioł
W walce wieczoru Mateusz Masternak wygrał przed czasem z Faisalem Ibnelem Arramim
W walce wieczoru Mateusz Masternak wygrał przed czasem z Faisalem Ibnelem Arramim Fot. Mikołaj Suchan
Dotrzymałem słowa, zorganizowałem w Spodku bardzo porządną galę. Szkoda tylko, że kibice nie dopisali, bo w tej sytuacji Diamond Boxing Night długo już na Śląsk nie wróci - stwierdził po zakończeniu sobotniej gali jej organizator Andrzej Grajewski.

Sportowy poziom imprezy rzeczywiście był niezły. Co więcej, żaden z pojedynków przed walką wieczoru nie zakończył się przed czasem, co jest niemal ewenementem, bo regułą bywa przywożenie kilku kelnerów, którzy służą jedynie do poprawienia bilansu pięściarzom gospodarzy. Świetnie spisali się też główni bohaterowie gali - Wojciech Bartnik w profesorski sposób wypunktował Rene Huebnera, Maciej Zegan pokazał niesamowitą ambicję i pokonał - choć tylko dzięki sędziom, bo w ostatnich rundach zdecydowanie roztrwonił cały dorobek z początku walki - z Pierre Francise Bonicelem, a Mateusz Masternak w ósmej rundzie pozbawił złudzeń Faisala Ibnela Arramiego.

- 15 maja minie 26 lat, od kiedy zrobiłem sobie pierwsze badania do sekcji bokserskiej. Ale zdrowie jeszcze mam i dopóki ktoś mi nie wtłucze tylko dlatego, że już nie będę za nim nadążał, to rękawic na kołku nie zawieszę - zapewniał uśmiechnięty Bartnik, którego wspierała w Katowicach żona z 14-letnim synem. - A wiecie, że pamiętam, jak Maciek przyszedł na pierwszy trening? Taki blondynek, długie piórka na głowie. Popatrzyłem i myślę: niezły mańkucik, daleko dojdzie - wspominał brązowy medalista igrzysk z Barcelony oglądając pojedynek Zegana.

Wśród widzów w Spodku pojawił się m.in. Dariusz Michalczewski.

- Wiem, że nie miałem benefisu, ale nie ma siły, żebym jeszcze zrobił wagę - opowiadał były mistrz świata nad talerzem z sałatką w bufecie dla VIP-ów, podczas gdy zaczepiał go niezwykle irytujący "Misiek" Koterski, który w pewnym momencie paradował z pokaźną maskotką, choć i tak nie przyciągał tylu spojrzeń, co kształtna towarzyszka Marcina Najmana po ściągnięciu kusego białego futerka.

Z byłych zawodowych gwiazd do Katowic przyjechali także Artur Grigorian, który w 2003 roku po skandalicznej decyzji sędziów pokonał Zegana w starciu o pas WBO, i Istvan "Koko" Kovacs.

- Jestem delegatem WBO do walki Macieja Zegana. Ale przyjechałem także dlatego, że ciągle pamiętam swój ostatni pojedynek, to było w 2002 roku w Gdańsku, na gali organizowanej przez Andrzeja Grajewskiego. Na pewno mamy o czym rozmawiać - opowiadał Węgier, podczas gdy Masternak pod okiem Andrzeja Gmitruka, rozstrzygał walkę wieczoru. A właściwie nocy, bo ostatnie ciosy padły grubo po godzinie 1.

Mogę iść na piwo

Z Maciejem Zeganem, mistrzem Europy federacji WBO, rozmawia Rafał Musioł

Co pan pomyślał, gdy pierwszy polski sędzia dał wygraną Francuzowi?

Że w Polsce sędziowie nie sprzyjają swoim rodakom.

Węgier punktował dla pana i zostało odczytanie decydującego werdyktu, znów polskiego sędziego.

Wtedy liczyłem już, że będzie dobrze. Byłem zmęczony, ale wierzyłem, że ten pas wyszarpałem. I niech nikt nie mówi, że rywal nie był dobry.

Można było odnieść nawet wrażenie, że był lepszy...

Nie wiem, ja dałem z siebie wszystko. Nawet go położyłem w pierwszej rundzie, chociaż to było raczej takie zahaczenie, a nie czysty nokdaun.

Bonicel uważa, że pas powinien pojechać do Francji.

Ma do tego prawo, mogę mu nawet dać rewanż. W boksie tak to już czasem jest, że trudno się pogodzić z porażkami. Jak będzie okazja to z nim porozmawiam, nawet mogę zaprosić go do Wrocławia i iść z nim na piwo.

W pana narożniku stał Artur Grigorian...

Zapytał, czy może, nie miałem nic przeciwko. To miły gest, słyszałem też, że jest gotowy, by pomóc mi w sparingach, może wreszcie nie będę musiał ćwiczyć z amatorami, którzy są ambitni, ale jednak mają mniejsze umiejętności.

Wyniki walk rankingowych: Waga superśrednia: Dariusz Sęk - Mariusz Radziszewski 3:0. Średnia: Daniel Urbański - Baker Barakat (Syria) 3:0. Półśrednia: Łukasz Maciec - Rico Mueller (Niemcy) 3:0. Średnia: Mariusz Cendrowski - Andrei Rimer (Niemcy) 3:0. Półciężka: Aleksy Kuziemski - Lars Buchholz (Niemcy) 3:0. Junior ciężka: Dariusz Balla - Artur Kadłubek 3:0.

Wyniki walk o pasy: Junior ciężka (o pas mistrza Europy EPBA): Wojciech Bartnik - Rene Huebner (Niemcy) 3:0. Lekka (o pas mistrza Europy WBO): Maciej Zegan - Pierre Francois Bonicel (Francja) 2:1. Junior ciężka (o pas młodzieżowego mistrza świata WBC: Mateusz Masternak - Faisal Ibnel Arrami (Tunezja) 8 tko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto