18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co Kaczyński ma na Sikorskiego?

Jakub Mielnik
Ujawniona przez Sikorskiego teczka WSI wskazuje, że miał on kontakty z brytyjskim wywiadem
Ujawniona przez Sikorskiego teczka WSI wskazuje, że miał on kontakty z brytyjskim wywiadem fot. Marcin Obara.
Kilka zdań z prasowego wywiadu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wywołało prawdziwą polityczna burzę. Chodzi o zarzuty pod adresem szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego, które mają dyskwalifikować go jako ewentualnego kandydata na Prezydenta RP. Problem w tym, że dokładnie nie wiadomo, co Jarosław Kaczyński ma na myśli, bo szef PiS zasłania się tajemnicą państwową.

Sikorski, który ubiega się o nominację na kandydata PO w wyborach prezydenckich, już zagroził Kaczyńskiemu sądem. - Prezes PiS powinien zachować się jak mężczyzna i wyłożyć na stół to, co ma - mówił Sikorski w Radiu Zet.

Partyjni podwładni Kaczyńskiego unikają jak ognia komentowania słów szefa. Nieoficjalnie przyznają jednak, że snucie niepopartych konkretami insynuacji jest zupełnie niepotrzebne.

- Sikorskiego można łatwo zniszczyć merytorycznie, gdyż wbrew temu, co mówi, polska dyplomacja pod jego rządami nie ma się czym pochwalić. Minister chwali się poprawieniem wizerunku Polski w świecie, ale nie przekłada się to na konkretne osiągnięcia dyplomatyczne - mówi jeden z polityków.

I punktuje, że w stosunkach z naszymi zachodnimi i wschodnimi sąsiadami nie zaszły zasadnicze zmiany. Mimo gigantycznych wysiłków i ustępstw nie udało się poprawić stosunków z Rosją. Sikorski skutecznie przeciągał rozmowy z USA w sprawie tarczy antyrakietowej, której nie chcieli Rosjanie. Dziś wiadomo, że do Polski trafi jedna bateria rakiet Patriot, a Amerykanie przenieśli ciężar całego systemu do Bułgarii i Rumunii, co wczoraj oprotestował szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.

- Do Polski udało się co prawda ściągnąć Władimira Putina, ale jego przyjazd poprzedziła upokarzająca kampania propagandowa, przedstawiająca Polskę jako nazistowskiego kolaboranta. Dziś Putin próbuje rozgrywać władze polskie przy okazji obchodów zbrodni katyńskiej, zapraszając premiera Tuska na uroczystości, które organizuje przecież polska Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, a nie Moskwa - mówi wysoki rangą urzędnik z Kancelarii Prezydenta, wskazując, że w ten sposób Putin dobiera sobie wygodnych dla rosyjskich interesów polskich polityków.

Opozycja zwraca także uwagę, że krytykując publicznie prezydenta Kaczyńskiego, który upomina się o swoje miejsce w czasie obchodów w Katyniu, minister Sikorski wpisuje się w tę strategię. Podobnie jest z innymi państwami na wschodzie.

Próba ocieplenia stosunków z Białorusią skończyła się klapą. Reżim Łukaszenki prowadzi systematyczną likwidację niezależnej organizacji polonijnej na Białorusi, ostentacyjnie lekceważąc protesty polskiego MSZ. Na Ukrainie wybory wygrał Wiktor Janukowycz, który już w pierwszych wystąpieniach przyznał, że priorytetem w polityce Ukrainy będą stosunki z Rosją i dawnymi republikami sowieckimi, a nie z UE. Nie wróży to dobrze przyszłości promowanego przez Sikorskiego jako polskie osiągnięcie dyplomatyczne projektu Partnerstwa Wschodniego, zwłaszcza że Ukraina miała być kluczowym uczestnikiem tego projektu. Równie mizerny jest bilans naszych osiągnięć na zachodzie.

Przedstawiana przez MSZ jako sukces polskiej dyplomacji rezygnacja Eriki Steinbach z zasiadania w radzie fundacji budującej muzeum wypędzeń, to w istocie jej sukces. Steinbach uzyskała kontrolę nad instytucją, która ma upamiętnić wypędzenie Niemców z Europy Środkowej. Polska dyplomacja jest też bierna w sprawie rurociągu Nord Stream, którego budowę Niemcy zaczynają właśnie wraz z Rosjanami. Sikorski jeszcze jako szef MON w rządzie PiS mówił, że jest to współczesna wersja paktu Ribbentrop-Mołotow. Dziś przeciw budowie rury blokującej dostęp do gazoportu w Świnoujściu, którym ma do nas trafiać skroplony gaz z Kataru, protestuje jedynie Urząd Morski w Szczecinie. Szef MSZ przyznał podczas niedawnej wizyty niemieckiego ministra spraw zagranicznych Guido Westerwellego, że o Nord Stream w ogóle nie było mowy.

Tymczasem zamiast solidnej analizy polskiej polityki zagranicznej uwagę opinii publicznej przyciągają poszukiwania haków na Sikorskiego. Powściągliwy w tej sprawie Jarosław Kaczyński mówi jedynie, że chodzi o zarzuty z czasów, gdy Sikorski był szefem MON w rządzie PiS. Miały one doprowadzić do jego odwołania ze stanowiska. Wiadomo, że jednym z powodów usunięcia Sikorskiego z MON był konflikt z likwidatorem Wojskowych Służb Informacyjnych Antonim Macierewiczem i zażyłość z szefem WSI gen. Markiem Dukaczewskim. Sikorski najpierw chciał go zrobić szefem jednego z okręgów wojskowych, a potem wysłać na placówkę do Pekinu. Zgodnie z dyrektywami wywiadu sowieckiego GRU jeszcze z czasów ZSRR zasłużeni oficerowie służb dawnego bloku wschodniego trafiają tam na emeryturę, by swobodnie wymieniać się doświadczeniami i informacjami. Zmiana nastawienia Sikorskiego do WSI jest zaskakująca dla tych, którzy pamiętają go z początku lat 90. Wówczas jako wiceminister obrony w rządzie Jana Olszewskiego brał udział w nieudanej próbie przejęcia kontroli nad WSI. Doprowadziła ona do zdymisjonowania przez prezydenta Lecha Wałęsę kierownictwa resortu. To właśnie były prezydent jako pierwszy kilka dni temu publicznie mówił, że w przeszłości Sikorskiego mogą być haki, sugerując , że dyskwalifikują one szefa MSZ jako kandydata na prezydenta.

Podobnie jak szef PiS Jarosław Kaczyński Wałęsa nie rozwijał jednak tego wątku. Można jedynie domniemywać, czy chodziło mu o materiały z początku lat 90., gdy WSI bardzo interesowały się młodym wiceministrem obrony.

Odtajnioną teczkę WSI Sikorski sam opublikował kilka lat temu jako dowód na nieudolność WSI. Wynikało z niej jednak także, że służby interesowały się Sikorskim m.in. ze względu na jego kontakty z rezydentem brytyjskiego wywiadu MI6 Peterem McQuibbenem.

Sikorskiemu łatwo zbijać te oskarżenia jako prowokację. Służby specjalne PRL już od lat 80. interesowały się chłopakiem z Bydgoszczy, który dostał się do Oksfordu, a potem jako korespondent wojenny prasy brytyjskiej trafił do Afganistanu, gdzie, co sam przyznaje, zajmował się nie tylko reporterką.
Z tego, co mówi Jarosław Kaczyński, wynika, że tylko jego brat prezydent i premier Tusk posiadają tajemną wiedzę na temat Sikorskiego. Dopóki któryś z nich nie uzna, że warto dla potrzeb kampanii wyborczej się tą wiedzą podzielić, skazani jesteśmy jedynie na spekulacje.

Nie poszerzają one naszej wiedzy bardziej niż pogłoski o tym, że to właśnie z powodu Sikorskiego utajniono raport Julii Pitery na temat nadużyć władzy w czasach rządów PiS. Ówczesny szef MON miał chętnie używać służbowej karty za granicą w całkiem prywatnych, a rozrywkowych celach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto