Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konfliktowa ulica Mariacka. Ludzie interweniują u władzy

Justyna Przybytek
Jeden krótki deptak - Mariacka w Katowicach - i aż cztery konflikty. Tutejsi mieszkańcy chcą ciszy i spokoju...

Jeden krótki deptak i cztery różne konflikty. Nie mylicie się, jeśli pomyśleliście: znów Mariacka. Zastanawiacie się, co nowego tym razem? Sporo, będzie i o pieniactwie, i krótkowzroczności władzy, i braku kultury, a na koniec o braku porozumienia.

Dwa lata temu na Mariackiej problem był jeden: deptak wyremontowany za 12 mln zł nie przyciągał ludzi, było pusto, cicho, zamykały się kolejne sklepy i restauracje. Dwa lata później mamy tu 11 lokali, w tym trzy restauracje, a otwierane będą kolejne. W weekendy przewijają się tu tysiące ludzi, są dziesiątki imprez i koncertów i jest głośno...

Konflikt nr 1, 2, 3 i 4
Konflikt nr 1: imprezowicze kontra właściciele tutejszych lokali. Górą są ci drudzy, choć jeszcze kilka tygodni temu byli w defensywie. Na Mariackiej pojawili się ludzie z własnym prowiantem. Mocno zakrapiane alkoholem imprezy urządzali sobie wokół knajp i na ławeczkach na ulicy. Problem przynajmniej częściowo rozwiązują patrole straży miejskiej i policji, które od trzech tygodni regularnie pojawiają się na ulicy.

Konflikt nr 2, 3 i 4: Mieszkańcy tutejszych kamienic kontra imprezowicze, właściciele knajp i władze miasta. Ci pierwsi zarzucają bawiącym się na ulicy ludziom brak kultury, picie bez umiaru, hałasowanie, chuligaństwo i wandalizm. Właścicielom knajp mają za złe, że ci organizują tu głośne koncerty i polewają imprezowiczom. A urzędnikom, że deptak, na którym - jak twierdzą - brak umiaru, wybudowali bez pomysłu i zezwalają tu na sprzedaż alkoholu całą dobę i nie pilnują porządku. We wtorek mieszkańcy kamienic 11, 22 i 24 zapukali do wiceprezydenta Michała Lutego.

Mieszkańcy: deptak zły
Zaapelowali o zmiany na deptaku. Wśród postulatów są m.in. stały posterunek policji na Mariackiej, organizacja koncertów wyłącznie kameralnych, które mają się kończyć o godz. 22, monitoring (taki już na ulicy jest) oraz likwidacja ogródka piwnego przed kamienicą z numerem 22. - Tu od początku założenie było złe. Wiele lat mieszkałem w Wielkiej Brytanii i tam uczestniczyłem w podobnym projekcie, co budowa Mariackiej. W Londynie na dwa lata przed przystąpieniem do inwestycji mieszkańcy byli informowani, że ulica zmieni charakter na uciążliwy. To samo powinno być zrobione w Katowicach - mówił Jan Parobek mieszkający w kamienicy z nr 11.

Władza: wyprowadzka
Luty zaproponował rozwiązanie najbardziej oczywiste. - Zastanawiali się państwo nad przeprowadzką? - spytał. To byłoby możliwe z pomocą urzędu, bo protestujący mieszkańcy zajmują kamienice należące do miasta. - Ja jestem gotowy już zaraz - odpowiedział Parobek. - Wiem, że miasto z deptaka na pewno się nie wycofa. A jeśli nie ma zastępczych mieszkań, to są inne rozwiązania: może zamontować dźwiękoszczelne okna oraz obniżyć czynsze - wyłuszczył najbardziej racjonalne argumenty Parobek. Kolejne spotkanie mieszkańców z urzędnikami 19 maja. Luty obiecał wówczas przedstawić stanowisko miasta.

Z podobnym co Katowice problemem poradziła sobie już Warszawa. Tam im krótsza cisza nocna, tym mniejszy czynsz - zachęta dla ludzi, którzy wynajmują mieszkanie w okolicach Starówki.

Zobacz także: Lajera na Mariackiej w Katowicach ruszyła! Sprawdziliśmy, jak wyglądała zabawa [ZDJĘCIA + WIDEO]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto