MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

6 IV 2007 - MONETA Z CZASÓW CHRYSTUSA - Odbita na całunie turyńskim

AK
Prutah Poncjusza Piłata, czyli miedziany grosz z czasów Chrystusa, ma w swoich zbiorach Paweł Cisowski, prezes Towarzystwa Numizmatycznego w Koninie. - Od czasu wyboru Polaka na papieża moneta rzymska jest moją ...

Prutah Poncjusza Piłata, czyli miedziany grosz z czasów Chrystusa, ma w swoich zbiorach Paweł Cisowski, prezes Towarzystwa Numizmatycznego w Koninie.

- Od czasu wyboru Polaka na papieża moneta rzymska jest moją miłością - tłumaczy kolekcjoner. Mały, pokryty patyną miedziak z nieco zatartym już rysunkiem i napisami zajmuje w jego kolekcji szczególne miejsce. Okazuje się bowiem, że naukowcy zidentyfikowali jego odbicie na całunie turyńskim, legendarnym płótnie, w którym do grobu złożono Jezusa Chrystusa!

Badaczy zastanawiały dziwne zgrubienia na gałkach ocznych postaci z całunu. Komputerowe analizy i duże powiększenia pozwoliły ustalić, że na prawy oku znajduje się lepton lituus bity przez Poncjusza Piłata. Świadczyły o tym charakterystyczny znak lituus - w kształcie pastorału oraz litery "YCAI" - fragment greckiej inskrypcji "TIBEPIOY CAISAPOS", czyli Tyberiuszowi Cezarowi.

Pojawiło się oczywiście wiele wątpliwości, jak chociażby błędna pisownia "Caisapos" przez rzymskie C, zamiast przez greckie K, ale kolejne znaleziska archeologiczne monet z tamtego okresu potwierdziły, że jedną z serii monet, pochodzącą z 29 roku naszej ery, dziwnym zbiegiem okoliczności wybito z takim błędem. Na lewej powiece znajdowała się moneta dwugroszowa z tego samego roku, tak zwany lepton Julii, wybity na cześć matki cezara Tyberiusza.

Naukowcy ustalili również, że w czasach starożytnych Żydzi kładli zmarłym na powiekach monety z powodów i praktycznych (aby się nie otwierały), i rytualnych (aby zmarły nie widział drogi, którą niesiono go do grobu). Używali przy tym monet, na których nie było wizerunku cesarza. Oba leptony doskonale się do tego nadawały, bo oprócz inskrypcji, na ich rewersach znajdowały się gałązka lauru i kłos.

Zwyczaj ten był już nieznany w średniowieczu i zdaniem badaczy jest to kolejny argument przemawiający za autentycznością niezwykłego płótna z Turynu. Prawdopodobieństwo zdobycia po kilkuset latach dwóch drobnych i nietrwałych monet z tego samego roku również jest nikłe i obala hipotezę o średniowiecznym pochodzeniu całunu.

- Ta moneta trafiła do mnie z Izraela, jej autentyczność potwierdza certyfikat. Pochodzi z 18 roku panowania Tyberiusza, czyli 31 roku naszej ery. To był rok ukrzyżowania Chrystusa. I chociaż jej wartość numizmatyczna nie jest może zbyt wielka, to emocjonalna - ogromna - dodaje Paweł Cisowski.

od 7 lat
Wideo

Temat aborcji wraca do Sejmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto