Tradycyjne żarówki 75-watowe kosztowały 85 groszy, a energooszczędne o tej samej mocy - ok. 9,90 zł! Czy klienci, tak jak w zeszłym roku, gdy wycofano żarówki 100-watowe (zwykła kosztowała 2 zł, energooszczędna - 30), ruszą do sklepów? Na razie tłoku nie ma.
- Ale jak media ludziom przypomną, to wtedy to zainteresowanie wzrośnie - ocenia właścicielka hurtowni El-Gos w Bytomiu, Małgorzata Fedrowicz. - Klienci kupują po dwie, trzy sztuki - potwierdza Urszula Niedziela, właścicielka sklepu elektrycznego przy ul. Słupskiej w Katowicach.
Jak przyznają szefowie katowickiego Heliosa, jedynej fabryki w regionie, która produkuje żarówki i zatrudnia ok. 130 osób, te zmiany mają marginalne znaczenie. - O przepisach wiemy od kilkunastu miesięcy, więc zdążyliśmy się przygotować - mówi Grzegorz Musiał, kierownik działu sprzedaży i marketingu. - Nie produkujemy zwykłych żarówek 75-watowych, a jedynie specjalistyczne, o których w ekodyrektywie nie ma mowy.
Zakaz produkcji tradycyjnych żarówek to pomysł Komisji Europejskiej. W 2011 r. ze sklepów znikną żarówki 60-watowe, 1 września 2012 40- i 25-watowe.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?