Nie udało ci się zapisać dziecka do przedszkola? Masz jeszcze szansę. Teoretycznie. Według stanu na 17 sierpnia, w katowickich przedszkolach jest jeszcze 196 miejsc wolnych, ale to wcale nie znaczy, że wydział edukacji uruchomi dodatkowy nabór.
- Wiadomo, że sytuacja w rodzinie często się zmienia, więc jeśli zajdzie taka potrzeba, to wówczas wznowimy przyjęcia - tłumaczy Mirosław Żyrek, naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta.
Urzędnicy twierdzą, że żaden rodzic, który wziął udział w tegorocznym naborze, nie odszedł z kwitkiem i znalazł przedszkole dla swojego dziecka.
W tym roku szkolnym w 75 miejskich przedszkolach oraz 7 z oddziałami integracyjnymi lub specjalnymi wychowaniem przedszkolnym objętych zostanie 7 tys. 213 dzieci w wieku 3-6 lat. W tym dzieci powyżej 6. roku życia jest 22, sześciolatków 1822, dzieci 5-letnich - 1833, dzieci 4-letnich - 1863, dzieci 3-letnich - 1576 i najmłodszych - 2,5-letnich - 97 - wynika z raportu przygotowanego przez katowicki Wydział Edukacji. 7213 to ok. 75,2 proc. ogólnej populacji dzieci w wieku przedszkolnym, zamieszkałych w Katowicach.
Skąd prawie 200 wolnych miejsc? Urzędnicy twierdzą, że kryteria naboru, choć były liczne, to nie wyśrubowane. Przypuszczają, że wielu rodziców wybrało przedszkola prywatne.
Czy jest jeszcze szansa zapisać dziecko do któregoś z przedszkoli? - Jeśli znajdzie się tylu chętnych, żeby utworzyć grupę, to tak - odpowiada Żyrek. Rodzice mogą więc pytać o tę możliwość. Raczej nie ma miejsca dla mieszkańców innych miast niż Katowice. - Sytuacja dzieci spoza miasta jest w tej chwili trudna, bo wszelkie koszty ich utrzymania w katowickich przedszkolach ponosi miasto Katowice i co za tym idzie podatnicy naszego miasta - dodaje naczelnik.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
