MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

MIESZKAŃCY INFORMUJĄ. Tramwaj wzdłuż wschodniej części DTŚ? Zapomnijmy

Dawid Ślusarczyk
Zdjęcie z miejsca budowy
Zdjęcie z miejsca budowy Dawid Ślusarczyk
4 lata planowania nowej linii tramwajowej zwieńczono… budową na jej trasie salonu samochodowego. Przez jedną urzędniczą decyzję miliony złotych trafiły w błoto. Po raz kolejny władze w mieście pokazały, że nie ma żadnej wizji rozwoju.

Ambitne plany

Kierowcy regularnie podróżujący Al. Walentego Roździeńskiego na trasie Katowice - Sosnowiec, będącej na obszarze stolicy częścią DK-86, doskonale pamiętają komunikacyjny koszmar z lat 2007–2008. Wielokilometrowe korki, które utrzymywały się przez ponad 18 miesięcy na wysokości Dąbrówki Małej tworzyły się w związku z trwającymi w owym czasie remontami dwóch wiaduktów kolejowych. Nigdy wcześniej, zresztą także i później, nie mówiono tak wiele na temat konieczności budowy nowego połączenia tramwajowego wzdłuż Drogowej Trasy Średnicowej i dalej przy Al. Roździeńskiego. Sensowność pomysłu poprawy jakości połączenia tramwajowego dostrzegali nie tylko kierowcy, których przejazd z centrum jednego miasta do drugiego, zwykle trwający 20 minut, wydłużył się ponad czterokrotnie. Swoją aprobatę wyrażali także przedstawiciele magistratu. Pojawiły się wielkie obietnice związane z postawieniem przez miasto na rozwój sieci połączeń tramwajowych jako jedynej rozsądnej alternatywy dla ruchu samochodowego w aglomeracji. Szczególnie interesującym pomysłem urzędników miała być tramwajowa obwodnica miasta.

Tramwajowa obwodnica

Nowe torowisko miało wykorzystywać ślad nasypu kolejowego zlikwidowanej KWK Katowice, okrążając Spodek, ocierając się o strefę kultury przez Bogucice i dalej, aż do pętli na Zawodziu. Sporo mówiło się o korzyściach wynikających z lepszego skomunikowania południowej części Bogucic i CH „Dąbrówka” jako swego rodzaju przeciwwagi dla CH „Silesia” które położone jest tuż przy tramwajowej nitce Katowice-Chorzów. Sam rzecznik magistratu Waldemar Bojarum patrzył na koncepcje przychylnym okiem. Ambitne plany mówiły także o domknięciu obwodnicy od zachodu, poprzez planowany na ul. Grundmana łącznik pomiędzy ulicami Chorzowską i Gliwicką.

Pieniądze poszły w ruch

Jeszcze zanim zakończyły się remonty DK-86, na zlecenie Urzędu Miasta zamówiono stosowne plany, za sporządzenie których odpowiedzialnym uczyniono Biuro Rozwoju Regionalnego. Zdawało się, że za kilka miesięcy wytyczona zostanie konkretna trasa, pojawiły się szacunkowe daty realizacji, oscylujące w granicach 2014–2015 r. W międzyczasie sporządzono studium uwarunkowań i kierunków rozwoju miasta, w którym przewidziano nową trasę w paru wariantach, a nawet wskazano ją jako jedną z priorytetowych do realizacji, przystąpiono do przygotowania, a następnie uchwalono miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego części obszaru przez który miała biec nowa trasa. Wszystko wskazywało na to, że jedyną możliwą przeszkodą na drodze do realizacji inwestycji lub tę realizację opóźniającą mogą okazać się koszty. Nic bardziej mylnego.

Kłody pod nogami

Wtedy stało się coś niewytłumaczalnego - miasto wydało pozwolenie na budowę kolejnego w rejonie autosalonu… w miejscu wyjazdu z wiaduktu, po południowej stronie Al. Roździeńskiego, całkowicie niwelując wieloletnie starania urzędników i niepotrzebnie narażając na koszty nie tylko budżet miasta, ale i GDDKIA, dla której nieporównywalnie tańszym rozwiązaniem byłoby rozebranie wiaduktu i zasypanie obniżenia terenu. Jaki jest bowiem cel w utrzymywaniu przejazdu donikąd?

Decyzja urzędników dziwi tym bardziej, że w całym mieście, w szczególności zaś wzdłuż DK-86 atrakcyjnych działek jest od zatrzęsienia, a gdyby pod wiaduktem poprowadzono chociażby drogę, byłby to najlepszy i najkrótszy przesmyk pomiędzy kilkoma dzielnicami, mogący w ogromnym stopniu odciążyć położone kilkaset metrów dalej skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną. Trzeba także dodać, że inwestycje w śladzie po dawnym torowisku winny być tańsze niż gdziekolwiek indziej - jeżdżące tędy przez lata, wypchane po brzegi węglem składy towarowe ubiły grunt mocniej niż ubija się go pod niejedną autostradę.

Pozostaje załamywać ręce

Pytanie o to, czy ktokolwiek w magistracie zajmuje się koordynacją inwestycji nasuwa się samo. Nie należąca do najtańszych inwestycja w rozwój sieci tramwajowej na trenie miasta nie jest możliwa do realizacji bez względu na to ile pieniędzy podatników już włożono, lub można by włożyć w jej przygotowanie. Problemu nie można też „przeskoczyć” budując tunel pod salonem samochodowym - jego koszty byłyby zdecydowanie zbyt wysokie. Razem z fundamentami nowego budynku do ziemi idą kolejne już szanse na poprawę jakości życia mieszkańców i ożywienie niemal wymarłej obecnie południowej części leżących w centrum miasta Bogucic.

Należy mieć tylko nadzieję, że tak intensywnie promowana Strefa Kultury będzie przynajmniej w części zasłaniać zaniedbaną zabudowę dzielnicy, a przebudowa śródmieścia ruszy jeszcze w tej dekadzie. Mieszkańcom Bogucic i północno-wschodnich dzielnic pozostaje natomiast wiara w to, że przy okazji nieuchronnie zbliżających się wyborów samorządowych nie padnie kolejna „rewolucyjna” obietnica. Wszak kilkadziesiąt metrów od granicy z Sosnowcem znajduje się inna pętla tramwajowa. Trzymajmy kciuki za to, że przed wyborami nikt nie pomyśli o tym, by ją wykorzystać

Pomiędzy naprzemiennie powracającymi pytaniami „Jak to możliwe” oraz „Dlaczego” pojawia się jeszcze jedno.

Quo vadis?

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto