Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Galerie. Kto ich nie lubi?

Justyna Przybytek
Zabytkowe przęsła są między dachem a stropem Supersamu
Zabytkowe przęsła są między dachem a stropem Supersamu fot. Marzena Bugała
Cztery galerie w centrum? To prawdopodobny produkt uboczny zapowiadanej od lat przebudowy Katowic. Inwestorzy już zaplanowali, na czym chcą zarobić w stolicy aglomeracji.

Wyrozumiały dla tej wizji Katowic jest Maciej Borsa, prezes zarządu oddziału katowickiego Towarzystwa Urbanistów Polskich.

- Jeśli tego nie buduje miasto, to byłbym spokojny. Inwestorzy kalkulują, czy im się to opłaca, a jeśli będą budować, to znaczy, że rynek katowicki jest chłonny. Miasto wszystkiego samo nie zbuduje, a jak buduje, to mamy przykład ul. Mariackiej. Galerie powstaną w czterech narożnikach centrum, może to, co jest między nimi, ożyje - ocenia. Bez skrupułów wizję krytykuje za to Robert Konieczny, architekt z Katowic.

- Galerie typu Neinvera czy Silesia City Center, to typ zabudowy "zwrócony do siebie". Ludzie tam wchodzą i zostają, a miasto umiera - twierdzi. Przykładów nie szuka daleko. Po powstaniu SCC znacznie gorzej ma się handel na dotąd typowo handlowych ulicach.

- Jak się jechało na zakupy, to na ulicę 3 Maja. Teraz jest martwa, już nie mówiąc o Kościuszki. Nieszczęściem Katowic jest brak spójnego planu rozwoju. W zamian są przypadkowe, chaotyczne działania. To, że brukuje się uliczki i robi chodniki, nie przyciągnie jeszcze ludzi. Inwestycje w Katowicach prowadzone są według kalendarza wyborczego. Tylko że prezydenta Piotra Uszoka kiedyś już nie będzie, a zostanie cały ten bajzel - dodaje architekt.

Co o wielkiej konkurencji myślą handlowcy z centrum? W zeszłym roku postanowili walczyć z SCC. Postanowili przekonać ludzi, że lepiej kupować w centrum miasta, a nie w centrum handlowym. Jednym z pomysłodawców akcji "Kupuj w centrum" był Artur Mocek, właściciel sklepu z artykułami dziecięcymi na rogu ul. Wawelskiej i Młyńskiej. Podsumowuje, że akcja przyniosła efekty i ludzie częściej zaglądają do sklepów w centrum.

- Teraz ludzie, jeśli chcą jechać do centrum handlowego, są wyrzucani na obrzeża miasta. Klient jedzie do takiej galerii i centrum omija. Kiedy te molochy będą w centrum, to ludzie będą musieli przejść między jednym a drugim, a skoro już idą, to mogą też zajrzeć do innego sklepu - przypuszcza Mocek.

Jest też czarny scenariusz.

- Ludzie podjadą samochodami do galerii i w niej już zostaną. Sklepy będą robiły wszystko, żeby klienta do siebie przyciągnąć i zatrzymać. Będą miały 100 tys. pomysłów, do tego restauracje i kafejki. Dobrze by było, gdyby miasto działało tak samo, czyli zaproponowało ludziom też coś takiego, żeby jednak chcieli wyjść z galerii do centrum miasta. Jeśli taka atrakcyjna oferta miasta się pojawi, to myślę, że możemy być spokojni - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Galerie. Kto ich nie lubi? - Katowice Nasze Miasto

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto