To jednak za mało. Bo tory kolejowe w Brynowie czy ul. Szadoka, zalewa regularnie od kilku lat i nieważne, czy deszcz pada tydzień, czy obfite opady trwają tylko kilka godzin. To wystarczy, aby na przykład całkowicie sparaliżować ruch kolejowy na południe. Trzeba więc inwestycji, albo przenieść ludzi z rejonów, które i tak woda zaleje.
Przypomnijmy, że podczas ostatnich ulew najbardziej ucierpiał rejon ulicy Szadoka, ul. Zgody, Załęska, Kombajnistów, Matki Teresy z Kalkuty i tory kolejowe między Brynowem a Ligotą. Do tego podtopionych zostało kilkadziesiąt posesji. Straty są ogromne - zalanych zostało około 10 budynków (mowa o zalanych mieszkaniach, bo podtopionych piwnic było więcej). Przy Szadoka woda sięgała do pierwszej kondygnacji. Natomiast przy ul. Zgody zginął człowiek.
Urzędnicy chwalą się, że dzięki już przeprowadzonym w mieście inwestycjom skutki ulew były mimo wszystko mniejsze niż w poprzednich latach. Udało się na przykład, dzięki podwyższeniu koryta Rawy na wysokości Wydziału Nauk Społecznych, w ciągu ul. Moniuszki, uchronić te rejony przed zalaniem. Dzięki inwestycjom nie zalewa też terenu Huty Baildon.
- Z każdych dużych ulew miasto wyciąga wnioski - zapewnia Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy katowickiego magistratu. I tym razem ma być podobnie. W rejonie ul. Matki Teresy z Kalkuty tymczasowo położono rury odprowadzające wodę do zlewni kanalizacyjnej. Rozwiązanie poskutkowało przy ostatnich opadach i zostanie wprowadzone na stałe.
- W rejonie ul. Szadoka, w związku z eksploatacją górniczą, wystąpiło znaczne obniżenie terenu. Tworzy się tam zlewisko i przepompownia, która znajduje się przy Szadoka, jest przy większych opadach niewydolna - tłumaczy Bojarun. Dlatego miasto planuje przebudowę przepompowni. Sprawa jest jednak jeszcze do dogadania i raczej inwestycja nie zostanie szybko zrealizowana. - Chcemy, aby przebudowę finansowało miasto, Katowickie Wodociągi oraz Katowicki Holding Węglowy - zapowiada Bojarun. Kwestię pieniędzy trzeba dogadać. I przeliczyć, czy inwestycja się opłaci!
Jest jeszcze pomysł alternatywny: przeniesienie ludzi z rejonu Szadoka w inne miejsce. Na razie w urzędzie tylko rozważany, ale możliwy, jeśli inwestycje okażą się droższe i mniej pewne niż przeniesienie mieszkańców nielicznych w tym miejscu budynków.
Jest też problem z ul. Kombajnistów, to niedaleko Szadoka. Drogę i tutejsze domy jednorodzinne zalało, bo nie ma tu kanalizacji. Bojarun obiecuje jednak, że jeśli mieszkańcy zawnioskują o rozwiązanie problemu do UM, to ich prośba zostanie rozpatrzona w pierwszej kolejności. A co z torami kolejowymi? W tej sprawie trwa odbijanie piłeczki, kto winien i kto ma płacić za inwestycje. W urzędzie mówią, że to problem kolei. PLK zwala na kopalnię Wujek, która ma być odpowiedzialna za obniżenie terenu.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?