Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Reklama monopolisty

Justyna Przybytek
fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Nowe logo i nazwa na rachunkach za wodę to za mało. Katowickie Wodociągi chcą większej promocji. Np. na stadionie GKS. Tak miasto ratuje klub?

Po co monopoliście, jedynej firmie, która katowiczanom dostarcza wodę, promocja? Po to, żeby mieszkańcom utrwaliło się nowe logo spółki i nazwa - Katowickie Wodociągi. Te same logo i nazwa, które znajdują się na dostarczanych co miesiąc do naszych domów rachunkach za wodę. To pewnie za mało, bo niektórzy klienci Wodociągów mogą rachunków wnikliwie nie przeglądać. Dla nich dodatkowa reklama na stadionie GKS przy Bukowej.

Umowa sponsorska między Katowickimi Wodociągami a GKS opiewa na ok. 200 tys. zł. Obowiązuje od 1 maja do 30 czerwca. Reklama na terenie stadionu już jest - to banery wokół boiska.

Takie umowy sponsorskie z miejskimi spółkami to fortel władz Katowic wymyślony po to, aby przekazać pieniądze na ratowanie zadłużonego klubu (obecnie długi GKS wynoszą ok. 3,5 mln zł), ale nie tylko z miejskiej kasy, co mogłoby wzbudzić opór mieszkańców - niekibiców.

Oficjalnie w Wodociągach twierdzą, że umowa sponsorska to niezależna decyzja. Jednak status prawny spółki (100 proc. akcji należy do miasta) oraz doświadczenia z ubiegłego roku, pozwalają w to wątpić.

W 2009 r. GKS też znalazł się w finansowych tarapatach (ponad 2 mln zł zadłużenia). Miasto przekazało wówczas klubowi 705 tys. zł z tytułu dofinansowania sportu kwalifikowanego i szkolenia młodzieży. Więcej, bo ok. 1,2 mln, dało Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, czyli spółka miejska. Wtedy też, tak jak i tym razem, była to umowa sponsorska. Prezydent Katowic Piotr Uszok na konferencji prasowej w 2009 roku, podsumowującej pomoc miasta dla GKS, mówił: "Doprowadziłem do podpisania umowy pomiędzy MPGK Katowice a SSK GKS Katowice".

W tym roku pomoc miasta dla GKS to 495 tys., przekazane z miejskiej kasy w zamian za promocję Katowic i ok. 200 tys. z Wodociągów. Co ciekawe kwota, którą Wodociągi zapłacą klubowi za promocję, jest... tajna i w spółce nie chcą o niej mówić. Mimo że przekazywane pieniądze są przecież publiczne. Za to przekonują, że wydatek się opłaci.

- To element promocji nowej nazwy i nowego logo. Jako firma działająca na terenie miasta chcemy się angażować w działania na rzecz społeczności lokalnej, do której należą też kibice klubu - mówi Agnieszka Jaszkaniec, rzeczniczka spółki Katowickie Wodociągi.

W nieco innym tonie wypowiada się Sławomir Witek, naczelnik wydziału Sportu %07w Urzędzie Miasta.

- Te pieniądze mogły iść wprost z kasy miasta, bo jest uchwała Rady Miasta o wspieraniu klubu, ale proces wspierania w postaci dotacji jest ze względu na formalności długi. Wykorzystywane są inne, zgodne z prawem, drogi dofinansowania - tłumaczy. %07A trzeba było się spieszyć, bo klub miał "nóż na gardle".

W Wodociągach zapewniają, że płatnicy spółki, czyli mieszkańcy miasta, w cenie za doprowadzoną wodę nie odczują kosztów promocji na Bukowej. Podwyżek cen wo-dy nie będzie, bo pieniądze na promocję pochodzą z zysku. Czy nie lepiej byłoby zysk przeznaczyć na inwestycje?

- Wszystkie zaplanowane inwestycje są realizowane na bieżąco. W razie potrzeby realizowane są też roboty w trybie awaryjnym - wyjaśnia Jaszkaniec. Dodaje, że na tegoroczne inwestycje spółka planuje wydać 34 mln zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto