Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Modernizacja Nikiszowca będzie, gdy skończy się ta w centrum

Justyna Przybytek
Brakuje dobrego pomysłu na architektoniczną perłę Katowic - Nikiszowiec - i konsekwentnej realizacji
Brakuje dobrego pomysłu na architektoniczną perłę Katowic - Nikiszowiec - i konsekwentnej realizacji fot. Lucyna Nenow.
Nikiszowiec ma szansę stać się drugim po Spodku symbolem Katowic, a wcześniej osiedle będzie Pomnikiem Historii. - Super - twierdzą mieszkańcy - ale najpierw wypadałoby tu posprzątać!

Brakuje koszy na śmieci (nieliczne są dewastowane), piękne ponadstuletnie elewacje popisane są zwykłymi gryzmołami (jeden z nich to: "masz dziś majtki?"), szyby pustych mieszkań są powybijane (w ich miejsce wstawiana jest ohydna dykta). A podwórka kamienic… ze świecą szukać ławki, trzepak jeden, trawa - po zimie nieśmiało - zarasta to tu, to tam i błoto - wszechobecne.

- A czysto i schludnie jest, jak prezydent przyjeżdża - komentuje Irena Pietralczyk, od kilku lat mieszkanka osiedla. Mieszkańcy, ci najbardziej aktywni, do roboty biorą się sami. Co z tego, jeśli w Nikiszu brakuje gospodarskiej ręki, dobrego pomysłu i konsekwentnej realizacji? Tak, Nikiszowiec jest perłą architektury, ale na pewno nie żyje się tu jak w bajce. W bajce po piwnicach nie biegają szczury, nie skręca się nogi w nieoświetlonej dziurawej bramie i nie obrywa od 20-letniego amatora siłowni w biały dzień.


Od podszewki...

W Nikiszu brakuje kompleksowej rewitalizacji, więc ani turyści nie walą drzwiami i oknami, ani mieszkańcom nie żyje się tu jak w raju.

- Na pewno nie tak dobrze, jak to pokazują w mediach - mówi Irena Pietralczyk. - Po zmroku nie wychodzę z domu. Niebezpiecznie i nogi można łatwo połamać. Proszę spojrzeć - pokazuje bramę i podwórko. - Dziury w asfalcie, pod warunkiem, że asfalt albo kostka są. Zieleń jest zaniedbana, a zamiast kosza na śmieci kontener, a tu mogłoby być całkiem ładnie. Wystarczyłoby zrobić ścieżki, placyk zabaw, postawić kilka ławek - wylicza.

Czy Pietralczyk marudzi? Nawet jeśli, to nie jest w tym marudzeniu odosobniona.

Ewa Gryt wynajmuje w familokach eleganckie apartamenty, stylizowane na śląskie izby. Wydawałoby się, że to żyła złota. Kto nie chciałby spędzić kilku nocy na zabytkowym, bardzo klimatycznym robotniczym osiedlu?

- Turystów przyjeżdża bardzo dużo, ale na jeden dzień - przyznaje Gryt. Przyczyny?

- Jeśli turysta wie, że do centrum jest 8 km, a w okolicy nie ma miejsca (w Nikiszu jest tylko jedna restauracja - przyp. red.), w którym mógłby usiąść, napić się piwa i posłuchać muzyki, to tu nie zostanie. Trzeba kompleksowych rozwiązań - twierdzi.

I podpowiada. - Pod arkadami są cztery sklepy, wystarczyłby jeden. Wiem, że ludzie, którzy je prowadzą chcą z czegoś żyć, ale to może niech ktoś im doradzi zmianę profilu. Spółdzielnia z kolei powinna zadbać o to, aby wyprzedawać mieszkania pod konkretne przeznaczenie - galerie, kawiarenki, restauracje - do takich celów można by w porozumieniu z konserwator zabytków zaadaptować lokale na parterze - proponuje Gryt.

W podobnym tonie wypowiada się Monika Paca, współwłaścicielka galerii Szyb Wilson i organizatorka Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Naiwnej "Nikisz-For". - Dzielnica musi być dla mieszkańców, ale też dla artystów, ludzi twórczych, którzy ją ożywią. Tu muszą być miejsca, gdzie można się napić kawy, zjeść obiad. Do tego trzeba zaangażowania i mieszkańców, i spółdzielni mieszkaniowej, i miasta - wymienia.

Co o kompleksowej rewitalizacji mówią w Urzędzie Miasta i spółdzielni? W UM, że rewitalizacja będzie, po przebudowie centrum, ale w międzyczasie inwestycji nie brakuje. W planie na ten rok jest instalacja na osiedlu siedmiu kamer - mają zapobiec aktom wandalizmu. W październiku skończy się remont starego magla, filii Muzeum Historii Katowic (ok. 4 mln zł).

HGSM też planuje. Do 2011 r. ma zamiar zlecić wykonanie projektu rewitalizacji budynków przy pl. Wyzwolenia, ul. Nałkowskiej i Rymarskiej. Kosze, place zabaw i ławki, jak twierdzą w HGSM, montują na bieżąco. W latach 2008-2009 zbudowano cztery place (ok. 130 tys. zł), postawiono 17 ławek (8 tys. zł) i 12 koszy (2,4 tys. zł).

- Stawianie ławek odbywa się po konsultacji z mieszkańcami. A ci nie wyrażają zgody na inwestycje z uwagi na zakłócanie przez przesiadujących na ławkach ciszy i spokoju - twierdzi Adam Bomba, prezes HGSM. Może w takim razie przemyślana polityka mieszkaniowa? Też nie, bo mieszkania wystawiane są w przetargu - w lutym udało się sprzedać trzy. Cena wywoławcza za m kw. jest kilkakrotnie niższa od cen rynkowych, waha się od ok. 670 zł do 1,3 tys. za m kw.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Modernizacja Nikiszowca będzie, gdy skończy się ta w centrum - Katowice Nasze Miasto

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto