MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trasa na lotnisko jak żart: na prima aprilis

Krzysztof Szendzielorz
Na razie na lotnisko dojedziemy albo własnym autem, albo autobusem
Na razie na lotnisko dojedziemy albo własnym autem, albo autobusem Fot. Lucyna Nenow
Plan jest niczym. Planowanie jest wszystkim - tę złotą myśl prezydenta USA Dwighta Eisenhowera najwyraźniej wzięli sobie do serca pracownicy PKP Polskich Linii Kolejowych przy sporządzaniu projektu połączenia kolejowego z Katowic na lotnisko w Pyrzowicach

. Kolejny raz przesunęli termin ogłoszenia wariantu trasy tej linii o miesiąc. Na początku marca mieliśmy dowiedzieć się, którędy będą przebiegały tory na terenie gmin Ożarowice i Bobrowniki. Ale zarząd kolei nadal nic nie zdecydował.

- Obecnie prowadzone są prace studialne, mające na celu zarekomendowanie optymalnej opcji budowy tej linii - informuje zawile Jacek Karniewski, rzecznik katowickiego PKP PLK. Wariant zostanie wybrany być może 1 kwietnia.

Możemy w to jedynie wierzyć, bo primaaprilisowe żarty PKP PLK robi nam już co najmniej od końca zeszłego roku. Wtedy pierwszy raz mieliśmy poznać wariant trasy. Ale już na spotkaniu z mieszkańcami w Tąpkowi-cach w połowie grudnia Zbigniew Młokosiewicz, który z ramienia PKP PLK zajmuje się projektem, poinformował, że termin został przesunięty na koniec stycznia. Później dowiedzieliśmy się, że wprawdzie konsorcjum firm, które przygotowuje dokumentację, złożyło ją do PKP PLK, ale jest ona nadal analizowana. Potem pojawiały się kolejne daty: 20 lutego i wreszcie przełom lutego i marca. Na ostateczny wariant trasy czeka nie tylko marszałek województwa, ale przede wszystkim mieszkańcy Ożarowic i Bobrownik, którzy mają wiele zastrzeżeń do zaprezentowanych wcześniej koncepcji. Ostatnio w tej sprawie wypowiedział się nawet biskup sosnowiecki ks. Grzegorz Kaszak. Metropolita w piśmie do wójta Ożarowic przekazał swoje zastrzeżenia do wariantu trasy, który został poprowadzony pomiędzy kościołem parafialnym świętej Barbary Panny i Męczennicy i cmentarzem w Ożarowicach. Od tego pierwszego tory przebiegałyby w odległości około 40 metrów, a od nekropolii około 20 metrów.

Trzeba więc być też przygotowanym na to, że po wyborze tej jedynej trasy dojdzie do kolejnych protestów. A na ten problem też trzeba mieć czas, bo cała dokumentacja kolei regionalnej do Pyrzowic za 52 mln zł ma zostać wykonana w 600 dni, licząc od końca września 2009 r. Jeśli nie zdążymy, lotnisko straci szansę rozwoju. Tymczasem do portu lotniczego w Balicach z centrum Krakowa pociągiem można już dojechać od maja 2006 roku. Wrocławskie lotnisko też będzie miało swoją linię kolejową, łączącą je z dworcem PKP w centrum. Będzie się składała z dwóch odcinków. Gotowe jest 10 km linii z dworca głównego do stacji Wrocław Żerniki. Teraz trzeba wybudować 4 km torów do lotniska oraz stację Nowy Port Lotniczy. Władze Wrocławia i wojewódzkie chcą zakończyć inwestycję wartą nawet 50 mln zł przed Euro 2012. Port Lotniczy Wrocław w ramach budowy nowego terminalu pasażerskiego wybuduje za 1 mln zł pieszy tunel na peron kolejowy. Kiedy inwestycja się zakończy, przejazd pociągiem z lotniska do centrum zajmie 15-20 minut.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Trasa na lotnisko jak żart: na prima aprilis - Katowice Nasze Miasto

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto