Trzy godziny później już jako państwo Kuś urwali się z własnego wesela i w ślubnych strojach przyjechali do Spodka, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z Irkiem Dudkiem. Gospodarz festiwalu zaprosił ich na scenę i jak na bluesmana przystało złożył nowożeńcom życzenia wykonując improwizację na harmonijce.
- Za rok przyjdziemy tu znowu, ale już w bardziej bluesowych strojach - stwierdziła z uśmiechem Kornelia.
Na tegoroczne święto bluesa przybyło ponad 5 tysięcy osób. Znakomicie prezentowali się zarówno ci, będący na początku swej kariery (m.in. katowicki zespół St. James Hotel oraz duet Przytuła&Kruk, który był zwycięzcą Małej Sceny) jak i starzy wyjadacze na czele z Irkiem Dudkiem. Twórca Rawy tym razem porwał publiczność w klimat swojej ostatniej płyty "Dudek Bluesy". Oczekiwane były występy gwiazd. Podobała się Nora Jean Bruso, która pokazała, że w kobiecie też może drzemać siła prawdziwego bluesa. Zachwycający był Rick Estrin z The Nightcats. Muzycy bawili się na scenie równie dobrze jak publiczność, czarując zarówno solówkami gitarzystów, jak i och-rypłym głosem lidera. Na koniec dostaliśmy solidną pigułę tradycyjnego bluesa, którą zaserwował James Blood Ulmer i Vernon Reid.
- Wszyscy wspaniale czuli się na scenie. Spodek to największą sala, na której gra się bluesa - powiedział Irek Dudek.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?