Mieszkańcy Bawarii, Hesji i Meklemburgii-Pomorza Przedniego urodzeni w latach 1945-1990 na Śląsku, Pomorzu i Mazurach mogą już bowiem ubiegać się, aby przy załatwianiu formalności meldunkowych i wydawaniu dokumentów tożsamości traktowani byli tak, jakby pochodzili z Niemiec. Z ich dowodów zniknie informacja, iż urodzili się poza granicami tego kraju.
Oznacza to, zdaniem PP, iż administracja niemieckich landów uznaje, iż dopiero w 1990 roku, po podpisaniu układu o ostatecznej regulacji w odniesieniu do Niemiec, wyjaśniła się kwestia przynależności do Polski tych ziem.
- To skandal! - uważa senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk, prezes Powiernictwa Polskiego. - Nie można akceptować takich praktyk. Domagamy się, aby strona polska w sprawach urzędowych nie honorowała takich, po prostu sfałszowanych, dokumentów tożsamości.
Jednak - zdaniem prawników - podważanie przez Polskę dowodów osobistych, wystawionych przez Niemców, byłoby co najmniej problematyczne. - Polska administracja w żadnym wypadku nie może kwestionować wewnętrznych regulacji państwa niemieckiego - tłumaczy Sławomir Koroluk, doktor prawa, były wykładowca Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. - Byłoby to nie tylko niesmaczne, ale dodatkowo prawdopodobnie naruszałoby prawo europejskie. Takie sprawy jak wydawanie meldunków czy dowodów tożsamości oraz tryb wydawania dokumentów leżą w wewnętrznych kompetencjach poszczególnych krajów.
Sytuacja, zdaniem doktora Sławomira Koroluka, byłaby inna, gdyby strona niemiecka celowo poświadczała nieprawdę, aby ułatwić swoim obywatelom roszczenia wobec Polski, bo wtedy mogłoby to naruszać nasz interes. Skoro jednak nie ma takich przesłanek, kwestionowanie legalności niemieckich dowodów osobistych jest niemożliwe.
Eurowybory 2024. Najważniejsze "jedynki" na listach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?