MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Możemy pomóc Hospicjum Cordis

Ola Szatan
Dżem to wciąż elita polskiej sceny bluesowej
Dżem to wciąż elita polskiej sceny bluesowej fot. Lucyna Nenow.
Dziś w zabrzańskim Domu Muzyki i Tańca odbędzie się jeden z najważniejszych koncertów roku. Zagra Dżem, a dochód z imprezy przeznaczony zostanie na Hospicjum Cordis.

- Do hospicjum trafiłam jako pacjentka z powodu nowotworu kości. Potrzebowałam opieki do dalszej walki. Na szczęście mi się udało. Postanowiłam zostać tutaj, już jako wolontariuszka i pomagać innym - mówi Monika Matłoka z Mysłowic.

Monika jest jedną z osób działających w biurze budowy Nowego Domu Hospicjum Cordis w Katowicach-Janowie. Poznała tutaj mnóstwo życzliwych osób, które dawały jej wsparcie, gdy najbardziej go potrzebowała. Jednym z wolontariuszy jest Łukasz Tuszyński z Mysłowic. Jak się okazało chodzili z Moniką do tego samego liceum. Łukasz w tym roku ukończył studia i mógł wybrać ścieżkę kariery. Czas postanowił jednak poświęcić hospicjum. - Latem pomagałem pracować na samej budowie. Na początek głównie przy wynoszeniu gruzu. Nie było łatwo zwłaszcza, że był straszny skwar - opowiada Łukasz. Wolontariuszem może zostać praktycznie każdy. Wolontariusz z legitymacją hospicyjną powinien mieć ukończony osiemnasty rok życia. - Przy całym młodzieńczym entuzjazmie trzeba pamiętać, że czuwa się przy osobach umierających. To jest praca na granicy życia i śmierci, niosąca za sobą wiele obciążeń natury psychicznej. Dlatego taki wolontariusz musi być pełnoletni - mówi dr Jolanta Markowska, prezeska Hospicjum Cordis. Ci, którzy nie mają jeszcze 18 lat mogą być wolontariuszami akcyjnymi. - To ludzie którzy przychodzą jak dzwonimy, czyli po prostu "dajemy cynk". Mamy całą grupę szkół, które z nami współpracują. Mamy zaprzyjaźnioną klasę licealną z Wodzisławia Śląskiego. Jej młodzież zamiast wycieczki potrafiła wybrać całodniowy pobyt w hospicjum żeby z nami popracować. Sami zapłacili sobie za autokar i z nauczycielami przyjechali do hospicjum- dodaje Markowska.

Wolontariat "budowlany" jest wymieszany. To ludzie, którzy są wolontariuszami hospicyjnymi i osoby, które przyszły na budowę, bo na przykład zobaczyły w internecie akcję "Zamień kompa na łopatę". Wszystkich łączy jedno: swój wolny czas w sposób świadomy poświęcają hospicjum. I nie pobierają za to żadnych pieniędzy. Służą innym bezinteresownie.

Aneta Bielawska z Hospicjum Cordis związana jest od początku. Dzisiaj jest jego wiceprezeską i "prawą ręką" Jolanty Markowskiej. - W 1990 roku ksiądz w parafii św. Maksymiliana Kolbego w Mysłowicach ogłosił, że zaprasza na spotkanie wszystkich chętnych, którzy chcą pomagać ludziom chorym i umierającym. Nie miałam wtedy jeszcze ukończonych osiemnastu lat, nie wiedziałam więc czy zostanę dopuszczona. Na spotkaniu było około 15 osób, wykonujących różne zawody - opowiada Aneta. Połączyła ich chęć pomocy innym. Chociaż w hospicjum Aneta przeżyła już niejedno to wciąż najtrudniej jest, gdy styka się ze śmiercią podopiecznych. - To niezwykle trudne, zwłaszcza jeśli człowiek wiąże się emocjonalnie. Z drugiej strony tak to jest, że zaraz pojawia się kolejna osoba, która też wymaga pomocy. Trzeba się więc podnieść, zebrać siły i iść dalej - mówi Aneta, dyskretnie ocierając łzy w oczach.

Każda z osób, która chce pomagać w hospicjum, musi przejść rozmowę z psychologiem.

- Podstawową rzeczą jest ocena motywacji, sprawdzamy czy dany kandydat dobrze rozumie to miejsce, czy "zagra z zespołem". Jest oczywiście okres próbny kiedy może sam już sprawdzić czy się do tego nadaje - mówi Maja Gałęziowska, psycholog hospicjum. - Zależy nam jednak, by to miejsce nie kojarzyło się ludziom z tak zwaną "umieralnią". Bo to najbardziej schematyczne podejście.

- Mamy pewnego rodzaju misję zmiany świadomości ludzi - wtóruje Joanna Piróg, która przez ostatnie tygodnie sprzedawała bilety na charytatywny koncert Dżemu w Zabrzu. Od rana do wieczora odbierała telefony ludzi, który chcieli dorzucić swoją cegiełkę do budowy Nowego Domu. W dystrybucji pomagała jej Teresa Fiech, dla której podjęcie pracy w hospicjum nie było łatwym zadaniem.

- Przez dwa lata trochę siłowałam się ze sobą. Pracowałam kiedyś w służbie zdrowia i wiedziałam z czym ta praca się wiąże. Ale teraz z perspektywy czasu wiem już, że bardzo chciałam tu przyjść. Najlepiej obrazuje to zdanie, które w ubiegłym roku przeczytałam w jednej z książek: "Przychodząc na ten świat jesteśmy tym co nam dano. Kiedy będziemy odchodzić z tego świata będziemy tym co daliśmy". Myślę, że większość z nas pomagających tutaj, w pewnym momencie też dochodzi to takiego wniosku - mówi Teresa.

- Znajomi odradzali mi pracę w hospicjum. Mówili, że to mnie zmieni. Nie tylko tak się nie stało, ale pracę tutaj podjęli także moja córka i syn - zdradza Joanna Piróg. - Najcudowniejszą zapłatą za wszystko jest uśmiech chorego.


Są jeszcze ostatnie bilety

To już dzisiaj (14 grudnia) w zabrzańskim Domu Muzyki i Tańca (ul. De Gaulle'a 17), odbędzie się wielka charytatywna impreza, której muzyczną gwiazdą będzie zespół Dżem. Całkowity dochód zostanie przeznaczony na budowę Nowego Domu Hospicjum Cordis w Katowicach Janowie (ul. Ociepki 2). Na ten sam cel po-płyną fundusze zebrane na specjalnej aukcji, którą przeprowadzimy w trakcie imprezy. Zlicytujemy m.in. wyjątkową parasolkę z podpisami legendarnych polskich polityków, którą podarowała senator Krystyna Bochenek, pióro Jerzego Buzka, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego oraz obraz Macieja Bieniasza, profesora ASP. Aukcję poprowadzą Krystyna Bochenek i Kamil Durczok. Są jeszcze do kupienia ostatnie bilety-cegiełki na imprezę m.in. bilety VIP-owskie,(100 i 500 zł). Chętni mogą je zamawiać telefonicznie pod numerami: 664-725-054, 517-294-675, 517-294-606 lub (032) 608-14-86.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Możemy pomóc Hospicjum Cordis - Katowice Nasze Miasto

Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto